Zrobić własnego drona czy kupić gotowego do lotu?
Wielu przyszłych użytkowników dronów staje przed dylematem: czy swojego pierwszego drona kupić jako gotowy model czy składać samodzielnie? Co jest lepsze? Jakie są koszta? Jakie plusy i minusy stoją za jedynym i drugim rozwiązaniem? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie na tyle obiektywnie na ile to jest możliwe, bo sam jeszcze nie kupiłem żadnego gotowego do lotu drona.
Tzw. „dronami” zajmuję się praktycznie od 4 lat, gdy o wielowirnikowcach mało się mówiło i pisało, słowo „dron” w zasadzie było nowe na rynku, raczej nie popularne, ale przynajmniej oddawało w pełni swój sens. Dronem nazywaliśmy wtedy nasz pierwszy samolot zdalnie sterowany, który wyposażyliśmy w FPV, OSD i w zasadzie najważniejszy dla każdego drona moduł – autopilota, który umożliwiał planowanie misji autonomicznych. Było to dla nas oczywiste, że takiego drona trzeba złożyć od początku do końca, bo tego typu kompletnych konstrukcji zwyczajnie nie dało się kupić w polskich sklepach.
Obecnie „drony” kupimy już nawet w Tesco, Biedronce czy innym supermarkecie. Oczywiście nie są to żadne drony, a jedynie tanie zabawki z 4 śmigłami. Co więcej wg powyższej definicji drona, jako maszyny latającej, która potrafi wykonywać misje autonomiczne bez użycia radia RC, wiele współczesnych dobrze znanych wielowirnikowców w ogóle się nie kwalifikuje do tego określenia – nawet najpopularniejsze DJI Phantom mają taką możliwość dopiero od roku. Będziemy musieli zatem „przymknąć oko” na oficjalną definicję dronów i skupić się na wąskim wycinku zdalnie sterowanych maszyn wielowirnikowych, które mają podgląd w czasie rzeczywistym z kamery (tzw. FPV), a ich lot jest wspomagany przez barometr (utrzymywanie wysokości) i GPS (utrzymywanie pozycji) – taka bardzo skromna namiastka „autonomiczności”;).
Drony składane samodzielnie
To kategoria dronów, które powstają z oddzielnie zakupionych i złożonych części – poczynając od ramy, przez silniki, śmigła, regulatory, kontroler lotu, aż po jego konfigurację i loty testowe. Brzmi skomplikowanie? Byćmoże na początku tak, ale ma to też sporo zalet.
Zalety:
- dobierasz zestaw pod własne potrzeby i wymagania – nie musisz wybierać między gotowymi 2-3 rozwiązaniami na rynku, możesz dobrać wielkość ramy, ilość silników, ich moc i całościowo udźwig platformy pod planowany sprzęt, który zamierzasz podwiesić pod dronem;
- poznajesz budowę konstrukcji i nabierasz cennych umiejętności – to moim zdaniem największa zaleta, składając sprzęt samodzielnie poznajesz budowę i zastosowanie każdej jednej najmniejszej części drona, wiesz do czego służy każdy jeden kabelek regulatora, wiesz czemu został podpięty pod ten, a nie inny kanał odbiornika, wiesz jak rozmieścić anteny dla maksymalnego zasięgu itd., zapytasz – po co ta wiedza? – ano po to, żeby w razie problemów samemu móc sobie z nimi poradzić, bez „biegania” po internecie lub odsyłania do serwisul
- oszczędzasz na częściach zamiennych – to spora oszczędność, nie musisz zaopatrywać się w markowych sklepach lub kupować podzespoły jedynie od producenta, które zwykle kosztują 200% ceny „bez metki” – możesz zamawiać hurtowe ilości z Chin lub zaopatrywać się w polskich sklepach modelarskich, które również oferują podzespoły w rozsądnych cenach;
- nabierasz wprawy manualnej (kolejne drony nie są ci straszne) i wiedzy teoretycznej – raz złożysz drona i poznasz jego budowę, szybko przyjdzie pomysł na kolejną konstrukcję, i kolejną… to w zasadzie wada, bo mocno wciąga ;), ale najważniejsze jest to, że zdobyta wiedza szybko się nie ulatnia i jest pomocna w innych dziedzinach jak np. przy podejściu do egzaminu na świadectwo kwalifikacji UAVO;
- możesz wykorzystać wielokrotnie podzespoły do innego drona – znusził Ci się sprzęt lub chcesz go rozbudować – zwiększyć zasięg i udźwig? – nie ma problemu, nie musisz kupować nowego za kolejne parę tysięcy, wystarczy przełożyć kontroler, odbiornik, wziąć tą samą aparaturę, a zmienić jedynie ramę i np. silniki/śmigła by stworzyć coś całkiem nowego, o większych osiągach, bez konieczności kupowania od zera całego sprzętu;
Wady:
- poświęcenie znacznej ilości czasu na poznanie, budowę, regulację i loty testowe – cóż, ceną za nauczenie się wszystkiego od podstaw i złożenie swojej pierwszej konstrukcji jest czas, który trzeba poświęcić na ten cel;
- błędy nowicjusza, nerwy z powodu porażek – musisz się liczyć z faktem, że przy pierwszym dronie „coś może się nie udać”, odwortnie zamocowane śmigła spowodują, że dron się nie uniesie, ale to najmniejszy problem – źle podpięta lub zlutowania wtyczka do kabli zasilających może spowodować zwarcie i spalenie podzespołów co niestety przekłada się na nerwy i wydatki, czasem niemałe…;
- inwestycja w narzędzia – wbrew pozorom złożenie od podstaw drona to nie tylko zakup jego podzespołów, ale również narzędzi – precyzyjnych śrubokrętów, kombinerek, lutownicy z całym osprzętem, imadła, tzw. „trzeciej ręki”, lupy, taśm, kleju i wielu innych pomniejszych rzeczy – niby nic, ale to wciąż wydatek;
- potrzeba miejsca do pracy – niestety składania drona nie da się zrobić „na kolanie” (choć próbowałem, udało się, ale nie polecam;) – przydałby się jakiś kąt w mieszkaniu ze stołem, na którym możesz rozłożyć narzędzia i podzespoły tak, by nie musieć codziennie ich składać i rozkładać; jeśli mieszkasz w domu i masz garaż – nie będzie problemu, ale spróbuj składać duży oktokopter w małym mieszkaniu w bloku…;
- niekoniecznie jest taniej – wbrew pozorom złożenie własnego drona, by miał tak dobre osiągi jak np. nowy DJI Phantom 3 – nie wyjdzie wcale taniej chyba, że wszystkie części ściągnięsz z Chin, o ile sama konstrukcja (rama, silniki, regulatory, śmigła) będzie faktycznie za ułamek ceny drona RTF, tak już gimbal, kamera pokroju GoPro HERO4 czy dobra aparatura i odbiornik z telemetrią to całkiem spory koszt, więc może się okazać tańszy zakup gotowego modelu drona.
Drony gotowe do lotu (RTF)
Do tej kategorii zaliczam wszystkie konstrukcje RTF (Ready-to-Fly), czyli gotowe do lotu zaraz po wyjęciu z pudełka i po ew. wstępnej konfiguracji. Mowa zatem o wielowirnikowcach spod znaku DJI, Walkera, 3DR, Yuneec, które w większości wymagają zwyczajnego przeczytania instrukcji do ich uruchomienia i dalszych lotów.
Zalety:
- oszczędność czasu (na poznanie części, sprzętu, budowę, loty) – bez dwóch zdań to jeden z głównych argumentów za kupnem drona RTF przez nowicjusza w tej branży, bez konieczności zgłębania tematu budowy konstrukcji idziemy do sklepu, kupujemy sprzęt i po chwili możemy nim już w miarę bezpiecznie wznieść się w powietrze (no powiedzmy, po przeczytaniu instrukcji „quick start”);
- oszczędność miejsca – w przypadku własnoręcznie składanego drona przydałaby się pracownia lub przynajmniej spory kąt w mieszkaniu, by móc wszystko montować, a potem przechowywać – tutaj mamy kontroler, dron i ew. zapasowe baterie, wszystko zmieści się na półce, na regale, na szafie…;
- łatwość konfiguracji i obsługi w locie – z tym sprzętem powinien poradzić sobie każdy, wystarczy wykonywać punkt po punkcie kroki z instrukcji lub wejść na jedno z setek forów, które omawiają całą procedurę; loty (przeważnie wykonywane przy pełnym wspomaganiu barometrem i GPS) to w zasadzie żadna trudność, nie wymaga żadnych specjalnych umiejętności prócz obsługi dwóch drążków sterowania na aparaturze RC;
- duża ilość użytkowników = duże możliwości znalezienia pomocy – wspomniałem już wyżej, dla najpopularniejszych dronów DJI w internecie chyba istnieje najwięcej forów, grup dyskusyjnych i blogów spośród wszystkich bezzałogowców klasy RTF – każdy problem jaki napotkach prawdopodobnie już ktoś przerobił i wie, jak go rozwiązać;
- duże możliwości sprzętowe w standardzie – nie ma się co oszukiwać, sprzęt taki jak DJI Inspire One czy Phantom 3 mają najwyższej klasy kamery Ultra HD, wprawdzie nie są to pełnoklatkowe listrzanki, ale dla większości osób obraz będzie nie do rozróżnienia – dodatkowo kamerę wysokiej klasy dostajemy w zestawie, skalibrowaną z dedykowanym gimbalem i sterowaną z aparatury RC, bez konieczności dodatkowych zakupów czy skomplikowanych kalibracji silników lub kontrolera gimbala;
- dodatkowe gadżety – producenci dbają o swoich konsumentów (oraz o stały dopływ $ na swoich kontach ;), dzięki czemu na rynku dostępne są mniej lub bardziej potrzebne gadżety w stylu – osłony śmigieł, walizki na sprzęt, filtry na kamery, wzmocnione podwozie itp. itd. – niby nic wielkiego, a cieszy
Wady:
- awaria czy większa kraksa jest równoznaczna ze sporymi wydatkami na części – poza tym części mogą być ciężko dostępne do kupieni jak np. elementy gimbali czy ramy lub trzeba posiłkować się wydrukami z drukarki 3D lub sprzętem ze szrotu, który akurat ten element ma nieuszkodzony;
- długie oczekiwanie na serwisowanie sprzętu w ramach gwarancji – brak serwisów na gwarancji na terenie Polski wymusza wysyłkę sprzętu (DJI) do Niemiec, czas oczekiwania jest przeważnie liczony w tygodniach;
- podzespoły praktycznie nie do wykorzystania w innych dronach – jak w każdym tego typu rozwiązaniu kontroler lotu, aparatura RC czy inne części elektroniczne pasują tylko do tego jednego modelu drona;
- małe możliwości modyfikacji konstrukcji bez koniczności większych przeróbek – to w zasadzie wynika z powyższego, kupujemy sprzęt, który został tak zbudowany, że wymiana czegokolwiek (np. silników) na inne części nie dedykowane do danego sprzętu wymaga przeróbek ramy, otworów itp., dodatkowo chęć podczepienia np. kamery termowizyjnej wiąże się ze sporym kombinowaniem lub kończy się zakupem nietaniej wersji kamery dedykowanej do konkretnego drona
- wysokie ceny dodatkowych podzespołów – niestety kolejne wydatki czekają każdego, kto będzie chciał do swojego Phantoma dokupić dodatkowe pakiety li-po. Ich cena (aktualnie ok. 600zł) jest praktycznie dwukrotnie wyższa niż zwykłej baterii li-po o tym zbliżonych parametrach (4500mAh, 4S)
- modele niskiej klasy wagowej – drony RTF to sprzęt, którego waga waha się w okolicach 2-3kg, miniaturyzacja pokładowego sprzętu do filmowania i fotografowania spowodowała, że producenci nie mają potrzeby konstruowania cięższych dronów, to powoduje, że w zasadzie jest to sprzęt tylko i wyłącznie do filmowania z lekką dedykowaną kamerą, podczepienie pod niego czegokolwiek cięższego (większa kamera termowizyjna, bateria o zwiększonej pojemności, paczka do przetransportowania lub cokolwiek innego) nie wchodzi zatem w grę – dron po prostu nie będzie miał mocy, by podnieść dodatkowy balast.
Podsumowanie
Będzie możliwie krótko: potrzebujesz drona „na już”, do celów zarobkowych, nigdy nie miałeś żadnego bezzałogowca w rękach i nie masz specjalnie ochoty poświęcać czas i nerwy na składanie go z podzespołów? – nie krępuj się zainwestować w coś gotowego do lotu – będziesz w pełni zadowolony z łatwości obsługi i z jakości nagrań wideo.
Jeśli masz zacięcie majsterkowicza, trochę czasu i miejsca, interesują cię pokrewne dziedziny (robotyka, elektronika), a do tego planujesz wykorzystywać drona pod coś większego niż lekkie kamery sportowe – zrób sobie sam własny sprzęt latający. Nie pożałujesz – będziesz mógł go rozbudowywać, przebudowywać, a potem tworzyć nowe konstrukcje np. stricte dla zabawy jak np. drony wyścigowe.
Jeśli treść powyższego artykułu była dla Ciebie przydatna lub ciekawa możesz postawić mi kawę, którą uwielbiam i motywuje do dalszego pisania ;)
4 komentarze
Jest jeszcze jedna kategoria. Takie połączenie obu opisanych. Złożony na zamówienie kopter z wybranych części, lub pod konkretne wymagania. Widziałem w kilku sklepach internetowych taką ofertę. Mówisz im co chcesz z kopterem robić i jaki masz budżet, a oni dobierają części i po akceptacji składają.
Mam pytanko dotyczące gotowych dronów ?? Zastanawiam się nad kupnem drona walkera tali h500 z instalacją pod kamerę gopro lub dron dji phantom 3 professional. który był by lepszy bardziej ładniejszy jest walkera ?? dzięki
Tali to hexacopter, więc ma większe rozmiary, ale też większy udźwig, teoretycznie dłuższy czas lotu i jest ładniejszy. Na korzyść P3P przemawia przede wszystkim jego popularność, wielu użytkowników, od których w razie problemów dowiesz się szybko jak rozwiązać sprawę no i jedna istotna rzecz – sterowanie aplikacją DJI Go daje możliwość podglądu i na bierząco zmiany ustawień nagrywania – tego GoPro niestety nie ma (jedynie po wifi, ale nie na takie dystanse jak w P3P). Jednocześnie DJI wymaga mocnego tabletu do obsługi (kolejny wydatek) i wprowadza teraz nowy system geofencing, który wymaga od użytkowników bycia cały czas „on-line” w połączeniu z internetem i może zabronić Ci lecieć w wielu różnych strefach ograniczoncych (zabroni Ci tego software lub będzie trzeba podać swój telefon bądź dane karty kredytowej do inwigilacji). Zatem nie ma prostej odpowiedzi „to albo to”. Sam musisz zdecydować do czego konkretnie będziesz używał i który dron do tych zadań najlepiej się sprawdzi.
Dodam jeszcze że służyć będzie mi do kręcenia filmów . A i jeszcze nigdzie nie mogę się doczytać na temat ilości wirników które wybierać 4 czy 6 ??