Drony na CES 2018 – nowości z branży BSP/UAV
Jak co roku robię zestawienie dronowych nowości pokazanych na największych targach elektroniki CES (Consumer Electronics Show) w Las Vegas, które wystartowały 8 stycznia i potrwają do 12 stycznia. Sprawdźcie co nowego jeśli chodzi o premiery czeka nas w tym roku!
Tello
O tym mini-dronie, do którego „swoje 3 grosze” dorzuciły firmy DJI i Intel pisałem już w osobnym artykule więc odsyłam do niego bezpośrednio.
AirSelfie2
Druga odsłona tzw. „pocket drone’a” czyli drona kieszonkowego, składanego do rozmiarów przeciętnego smartfona. Pierwsza wersja AirSelfie nie zawojowała rynku, miała sporo mankamentów np. słabą kamerę i baterię. Podobno te problemy wyeliminowano w wersji „2”, a drona AirSelfie2 wyposażono w kamerę 12MP kamerę FullHD, a czas lotu wydłużono o 50% w stosunku do pierwowzoru i osiągnięto oszałamiający wynik 4,5 minuty lotu. Całość waży zaledwie 57g i może oddalić się od osoby sterującej maksymalnie na około 20m (sterowane jest po WiFi z aplikacji z telefonu). Niestety nie wyeliminowano jeszcze jednej istotnej wady – ceny. To maleństwo ma kosztować $300 a swoją premierę na rynku będzie miało w marcu tego roku.
Yuneec Typhoon H Plus
Yuneec pokazał odświeżony model Typhoon H z dopiskiem Plus. Co w nim nowego? Yuneec powiększył ramę więc H Plus jest przede wszystkim większy od swojego poprzednika. Jest też podobno od niego stabilniejszy i to nawet na wietrze sięgającym 30mph (prawie 50 km/h). Producent twierdzi również, że nowy Typhoon H Plus generuje o 40% mniejszy hałas podczas lotu.
Zamontowano na nim kamerę z 1-calową matrycą 20MP z możliwością filmowania w 4K przy 60 klatkach na sekundę. Kontroler do sterowania jest wyposażony w 7-calowy wyświetlacz 720p obsługiwany przez system Android.
Dron Yuneec Typhoon H Plus ma trafić do sprzedaży w pierwszej połowie 2018 a jego cena będzie wynosić $1,799.99.
Yuneec Firebird FPV
Ten model mnie niezwykle ucieszył – to pierwszy płatowiec spod znaku Yuneec. Firebird FPV to model samolotu przeznaczony do lotów FPV, z zamontowaną z przodu kamerą do podglądu i czasem lotu w okolicach 30 minut. Na pokładzie będzie miał zamontowany kontroler lotu z barometrem, kompasem i GPS, który zapewni temu dronowi funkcje znane wielowirnikowców czyli automatyczny powrót do domu, automatyczne lądowanie czy geofencing.
Firebird FPV od Yuneec’a pojawi się w sprzedaży w pierwszej połowie 2018 w cenie $699.99. Cena w Polsce: 2516zł w ofercie aeroMind.
Yuneec HD Racer
Trzecia propozycja od Yuneec pokazana na CES w tym roku to mikrodron wyścigowy o nazwie HD Racer. Kamera na pokładzie tego mikrusa pozwala filmować w jakości 1080p 60fps, a producent zapewnia o minimalnym opóźnieniu w transmisji bezprzewodowej obrazu, by móc wciąż cieszyć się z szybkiego latania bez lagów. Z zaprezentowanych zdjęć wynika, że będzie to model oparty o silniki szczotkowe, a wielkością będzie zbliżony do Tiny Whoopa (ok.80mm średnicy i do 30g wagi). Zapowiadana przez producenta cena to $179.99. Cena w Polsce: 752zł w ofercie aeroMind.
EVO – Autel Robotics
Póki co moim zdaniem to najciekawsza nowość na CES 2018. Czy coś Wam przypomina ten dron? Amerykańska wersja chińskiego Mavica (sic!)? Dożyliśmy czasów, w których amerykański producent Autel Robotics mocno wzoruje się na oryginalnym chińskim sprzęcie od DJI. Żeby jednak nie być tak jednostronnym, to warto wskazać w dronie EVO kilka różnic, które są na plus w stosunku do Mavica.
Kamera 4K nagrywa w 60FPS więc w stosunku do Mavica jest to zawsze te 30 klatek szybciej. Kąt widzenia FOV jest większy niż w Mavicu (94 stopnie w EVO vs 78.8 stopni w Mavicu) z soczewką 35mm i przysłoną F/2.8 (vs Mavic: 35mm i F/2.2) Co mi się jednak o wiele bardziej podoba to wbudowany w kontroler ekran 3.3-cala OLED, który powoduje, że wkładanie za każdym razem zewnętrznego urządzenia mobilnego (często niekompatybilnego z racji dużych wymagań DJI Go 4) do odbierania obrazu nie jest wcale konieczne. Oczywiście wciąż do EVO można zamontować smartfona lub tablet do odbioru i tu kolejny plus – robi się to od góry aparatury RC, a nie od dołu jak w Mavicu (osobiście takie mocowanie nie przypadło mi do gustu w Mavicu, bo jeszcze niżej muszę pochylać głowę zamiast mieć wzrok wyżej nad aparaturą i w każdej chwili móc zerknąć na drona gołym okiem).
Pozostałe rzeczy są w dużej mierze podobne: czujniki od dołu i z przodu, automatyczne funkcje (Orbit, Follow, Waypoint), zasięg 7km (pewnie tylko w USA więc podobnie jak w Mavicu). Na uwagę zasługuje wygląd samej aparatury RC:
Jeśli Autel nie przesadzi z ceną EVO na rynek europejski to może to być świetny konkurent DJI Mavic, ale pamiętajmy, że sam Mavic to już ponad roczny sprzęt, a DJI szykuje prawdopodobnie Mavica 2, który znów podniesie poprzeczkę konkurencji.
Walkera PERI
Tym razem podróbka DJI Spark w wykonaniu innego producenta rodem z Chin czyli Walkera. Trzyosiowy gimbal (vs 2-osiowy w Sparku) i kamera 4K (30fps) robią wrażenie w takim maleństwie. Od dołu sensory optyczne do wspomagania barometru na niskich pułapach. Czas lotu około 15 minut, transmisja obrazu FullHD do aplikacji po WiFi.
Airlango Mystic
Chiński start-up Airlango zaprezentował drona Mystic, który stawia na zaawansowana interakcje drona z jego użytkownikiem. Mystic potrafi podążać samodzielnie za operatorem, a nawet rozpoznawać swojego właściciela, reaguje na jego gesty rąk. Producent zachował możliwość tradycyjnego sterowania dronem poprzez aplikację na smartfonie i komunikację po WiFi, ale głównym celem Airlango jest stworzenie dronów, które w sposób w pełni automatyczny czy nawet autonomiczny (w Airlang trwają zaawansowane prace nad AI) będą latać za operatorem i słuchać jego poleceń bez konieczności ręcznego sterowania z aparatury.
Yamaha YMR-01 i FAZER R
Japoński producent Yamaha znany ze swoich mocno specjalistycznych dronów, przeznaczonych szczególnie do przemysłu i rolnictwa pokazał na targach CES 2018 dwa modele (już nie takie nowe): YMR-01 i FAZER R.
Yamaha YMR-01 to dron przemysłowy z nietypowym układem silników i śmigieł. Drugi FAZER R to klasyczny śmigłowiec do rolniczych oprysków – to kontynuacja udanej wieloletniej konstrukcji Yamaha R MAX.
Intel Volocopter
Największym załogowym „dronem” zaprezentowanym na CES 2018 jest Volocopter, który wystąpił pod marką Intela. W sumie to nie jest ani nowy projekt, ani nawet Intel go nie stworzył – jest autorstwa niemieckiej firmy Volocopter GMBH, która stworzyła tą maszynę jako załogowy wielowirnikowiec już w 2012. W 2013 roku odbyły się jego pierwsze loty testowy. Dowody można znaleźć nawet w postaci filmów na YouTube z tamtych lat:
FIFISH P3
FIFISH P3 firmy QYSEA to jedyny w tym zestawieniu robot pływający. Jego zasięg to 100m pod powierzchnią wody a czas pływania na jednej baterii wynosi 2 godziny. Dron jest wyposażony w kamerę 20MP z sensorem CMOS i maksymalnym ISO 12800 oraz światła o jasności 4000 lumenów o „kącie świecenia” aż 162 stopnie. To wszystko pozwala na fotografowanie i filmowanie najgłębszych zakątków mórz i oceanów.
FIFISH P3 potrafi oczywiście przekazywać obraz na żywo w rozdzielczości 1080p 30FPS lub 720p 30FPS używając przy tym transmisji po częstotliwości 2.4GHz. Sterowany jest przy pomocy prostej aparatury a do obsługi i odbioru obrazu używa aplikacji na smartfonie.
Jeśli treść powyższego artykułu była dla Ciebie przydatna lub ciekawa możesz postawić mi kawę, którą uwielbiam i motywuje do dalszego pisania ;)
Brak komentarzy