Relacja z DroneTech 2019 w Toruniu
Tegoroczny DroneTech World Meeting 2019 był pierwszą edycją, na której w końcu udało mi się przyjechać. Trochę wstyd, bo generalnie to już 4. edycja tej dronowej imprezy, uchodzącej za największą w Polsce. Tak czy inaczej: dojechałem, zobaczyłem i… zostałem w urokliwym Toruniu jeszcze do poniedziałku. Zapraszam na relację z DroneTech!
DroneTech World Meeting to dwudniowa impreza, która w tym roku została przesunięta z czwartku i piątku na piątek i sobotę. Nie ukrywam, że to mi bardzo pasowało, bo poprzednie edycje z powodu trwania w tygodniu roboczym musiałem zwyczajnie odpuścić z powodu różnych obowiązków. Z drugiej strony dla wielu osób sobota to dzień wolny od pracy i… konferencji, targów itp. Tak było po części na Global Drone Conference w Kielcach niespełna miesiąc temu. Przełożyło się to również widocznie na frekwencję w sobotę w toruńskiej Arenie, bo z relacji osób obecnych w piątek – odwiedzających DroneTech było znacznie więcej i na otwarciu i przez resztę dnia. Nie mniej postanowiłem maksymalnie wykorzystać czas w sobotę i skorzystać z atrakcji, które przygotowali organizatorzy.
Na DroneTech składa się wiele atrakcji jednocześnie. W dodatku wszystkie były dostępne nieodpłatnie, a to zasługa organizatorów (Instytut Wspierania Nowych Technologii oraz CNBiOP jako współorganizator) i oczywiście sponsorów.
Po wejściu na teren Areny Toruń pierwsi rzucali się w oczy wystawcy rozmieszczeni na dwóch poziomach budynku. Było ich kilkudziesięciu i reprezentują bardzo różne podmioty: od producentów dronów zarówno cywilnych jak i wojskowych, akcesoriów i oprogramowania do bezzałogowców, przez sprzedawców, ośrodki szkoleniowe i aerokluby, po instytucje publiczne, stowarzyszenia i uczelnie wyższe z całej Polski. Bardzo szerokie spektrum wystawców dawało możliwość zapoznania się z nowinkami z rynku oraz obejrzenia i wypytania o szczegóły prezentowanych rozwiązań.
Wśród nich był np. Parrot Anafi Thermal. Na tym samym stoisku firmy DRON MEDIA był również dostępny dron marki Microdrones, wysokiej klasy przemysłowy dron z lidarem, wykorzystywany do pomiarów dużych mas ziemnych czy tworzenia laserowych map terenów.
Był również Yuneec Tornado H920 oraz Yuneec Typhoon H520 z aparaturą pomiarową gazowych i pyłowych zanieczyszczeń powietrza ATMON FL URBAN II. Wreszcie miałem okazję zobaczyć na żywo drona CableGuard polskiej firmy FlyFocus, o którym kiedyś pisałem czy chociażby DJI Agras MG-1, który jest już na rynku od 2015 roku.
Jeśli chodzi o nieznane mi wcześniej konstrukcje muszę wspomnieć chociażby o płatowcach pionowego startu: Trinity F90+ oraz Tron F90+ firmy Quantum-Systems.
Z dziedziny akcesoriów i wyposażenia dronów najwięcej czasu spędziłem na stoisku kamer termowizyjnych dedykowanych m.in. do dronów DJI Matrice 200 firmy Workswell. W ofercie tej firmy są kamery termo do szczególnych zastosowań np. detekcji gazów, do oznaczania wskaźnika stresu wodnego roślin CWSI, do poszukiwań oraz do ochrony np. obiektów. Kamery Workswell to w rzeczywistości komputery – cała jednostka obliczeniowa i przetwarzająca obraz znajduje się bezpośrednio w puszcze, w której jest zabudowana kamera – zarówno termowizyjna jak i kamera RGB. Każda z kamer jest montowana na dedykowanym gimbalu, a do niektórych modeli są dostępne wymienne obiektywy.
Wśród pozostałych cywilnych BSP uwagę zwracały również konstrukcje Politechniki Warszawskiej, w tym największy Samonit PW-141-3:
…oraz bezzałogowiec Phoenix z Instytutu Lotnictwa wyposażony w panele fotowoltaniczne na skrzydłach oraz w wielosensorową platformę QUERCUS.6 służącą do fotografowania terenów leśnych w wielu różnych spektrach światła.
Czas na coś o charakterze militarnym. Dwa stoiska na części wystawowej szczególnie przyciągały uwagę – stoisko WSK-2 PGZ oraz stoisko Lotniczej Akademii Wojskowej. Na obydwu można było znaleźć pokaźnych rozmiarów konstrukcje bezzałogowców:
Na górnym (pierwszym) piętrze toruńskiej Areny w towarzystwie wystawców, ale w specjalnie wydzielonej przestrzeni odbywały się spotkania biznesowe w ramach tzw. giełdy kooperacyjnej B2B. Organizatorzy poprzez dedykowaną platformę on-line stworzyli dla uczestników – przedsiębiorców, inwestorów, naukowców – warunki do rozmów biznesowych w indywidualnych spotkaniach z możliwością zapraszania i bycia zapraszanym przez podmioty zgłoszone do giełdy. Zaraz obok znajdowała się niewielka przestrzeń do prelekcji – tak naprawdę jednych z wielu.
Przyznam szczerze, że śledzenie harmonogramu wszystkich wykładów (w Strefie Expo oraz na wydzielonej z dużej hali sportowej Sali Konferencyjnej), paneli dyskusyjnych a także zajęć warsztatowych odbywających się w kolejnych dwóch różnych salach stanowiło dla mnie spore wyzwanie.
Chciałem skorzystać z atrakcji DroneTech jak najwięcej, ale zarazem miałem problem by jednocześnie:
- zamienić chociaż kilka słów z każdym kogo spotkałem ze znajomych (lub nowo poznanych);
- obejrzeć wszystkie wystawy w strefie Expo (a czasem popytać o bardziej szczegółowe rzeczy, na co też brakowało czasu);
- zaliczyć wszystkie interesujące wykłady (odbywające się czasem jednocześnie w 2 salach)
- przysłuchiwać się panelom dyskusyjnym
- wpaść na wybrane warsztaty
A to wciąż nie wszystko, bo nie wspomniałem jeszcze o trwających przez całe dwa zawodach w wyścigach dronów, w których rywalizowali ze sobą zarówno amatorzy jak i zawodowcy. Od początku zawodów DroneTech Race Cup zakładał bowiem rozgrywki w kategorii otwartej, w której każdy ma szansę stawić czoła najlepszym zawodnikom z całej Polski.
Tym samym jeśli chodzi o prelekcje – wybrałem kilka wykładów na sali konferencyjnej oraz na w Strefie Expo, poza tym oczywiście zaliczyłem wszystkie stoiska wystawowe i… kilka rozmów kuluarowych, dla który również bardzo lubię tego typu imprezy.
Moje odczucia
Jako świeży (bo po raz pierwszy obecny) uczestnik DroneTech World Meeting byłem zaskoczony ilością atrakcji i zarazem nieco przytłoczony. Z oczywistych względów we wszystkich zajęciach nie dało się jednocześnie uczestniczyć, musiałem z czegoś zrezygnować i czasem kłopotliwe było wybranie tych ciekawszych rzeczy.
Z drugiej strony rozumiem organizatorów i ich chęci do całościowego opracowania tematu bezzałogowców na takiej imprezie, by była maksymalnie atrakcyjna i to dla szerokiego spektrum odwiedzających. Tym samym na DroneTech pojawiają się wątki poświęcone legislacji, bezpieczeństwu, wielu różnym zastosowaniom, zarówno w cywilu jak i wojskowym, ciekawym projektom, wyścigom dronów, szkoleniom, współpracy biznesowej, ogólnie pojętej robotyce a nawet sektorze kosmicznym w Polsce!
Czwartej edycji DroneTech World Meeting przyświecało hasło „Drony w służbie ludzkości”. Zastanawiam się czy to hasło nie było zbyt ogólne. Czy człowiek tworzy drony, które w jakikolwiek sposób nie służą człowiekowi?
Jeśli nawet organizatorzy pod tym hasłem zamierzali zawęzić tematykę do dronów, które pomagają np. w ratownictwie, w działaniu służb, w poprawie jakości życia to rozstrzał różnych poruszanych wątków pozwalał zupełnie zapomnieć o tym, co jest tematem przewodnim targów. W głowie przewijają mi się tematy prelekcji: SARUAV do wykrywania sylwetek ludzi, wykorzystanie dronów w ratownictwie oraz w służbach mundurowych, projekt 3SAT, w którym dron wrócił ze stratosfery z nienaruszonym materiałem biologicznym. Zarazem były prezentacje o wykrywaniu gniazd pingwinów w strefie polarnej; systemy PANSA UTM oraz testy innego systemu UTM w Nevadzie, certyfikaty LUC dla operatorów dronów wg nowego prawa unijnego, prezentacje oferty studiów związanych z dronami, platforma do komunikacji operatorów ze zleceniodawcami itd. Oczywiście w każdej z tych prelekcji można znaleźć element wiążący go ze „służbą dronów dla ludzkości” – a to z racji dużego marginesu, który pozostaje na interpretację.
Moje wnioski
Mnogość różnych tematów do poruszenia, ich atrakcyjność dla potencjalnych odwiedzających, a także chęć zaproszenia wielu różnych prelegentów, którzy podnoszą rangę całości jak chociażby przedstawicieli władz różnego szczebla, prezesów, dyrektorów oraz kierowników z ULC i PAŻP, naukowców z uczelni, gości i przedstawicieli firm zagranicznych – z pewnością kusi organizatorów tego i innych wydarzeń poświęconych branży BSP. Jednocześnie zastawia pułapkę, w którą – mam wrażenie – każdy z nich się łapie: duża ilość różnych wystawców, reprezentowanych branż, zaproszonych gości, prelegentów, panelistów itd. nie przekłada się na zwiększoną frekwencję, bo paradoksalnie ciężko znaleźć tylu odwiedzających zainteresowanych tak wieloma tematami.
Niestety to prowadzi do sytuacji, w których nawet arcyciekawy wykład obserwuje garstka osób (faktycznie zainteresowanych, ale pusta sala na prelegencie może to robić niezbyt zachęcające wrażenie). Podobnie jest z widzami podczas zawodów w wyścigach dronów, gdzie publiczności… praktycznie nie ma.
I żeby nie było – takie sytuacje zdarzały się również na innych wydarzeniach o podobnym charakterze więc nie o sam DroneTech tu chodzi. Program ciekawy, wielu prelegentów, interesujące prezentacje, emocjonujące wyścigi – gdzie zatem leży problem?
Nie znam na to pytanie odpowiedzi, ale wydaje mi się, że jeśli organizatorzy (tych czy innych) przyszłych targów połączonych z konferencją liczą na dużą frekwencję osób odwiedzających to wypełnianie harmonogramu kolejnymi atrakcjami niewiele tutaj zmieni. Zamiast „złotego” rozwiązania (którego zwyczajnie nie mam;) zaproponuję kilka pytań, które może zasugerują organizatorom jakieś kroki przed przygotowaniami do kolejnej edycji:
- jakich odwiedzających w największym stopniu mają przyciągnąć targi: osoby „z branży” czy nie mających żadnego doświadczenia z branżą?
- jak ewentualnie rozdzielić proporcje „atrakcji” dla osób z branży BSP a osoby, które o dronach zupełnie nic nie wiedzą?
- czy rozdzielić atrakcje (np. część wystawową) na odwiedzających „z branży” i „spoza branży” np. ogólne zastosowania, sklepy, szkoły latania – osobno zastosowania specjalistyczne, giełdy B2B?
- biorąc pod uwagę obecnych wystawców i giełdę B2B – czy przyciągają (wg nich) dostateczną liczbę zainteresowanych? czy doszło do nawiązania pomyślnych rozmów biznesowych?
- czy części prelekcji nie powinny być jednak pogrupowane tematycznie, by skumulować zainteresowanych konkretnym tematem na 1-2 godziny w ciągu dnia? Zainteresowani geodezją przyjechali by na konkretny blok wykładów, zainteresowani kwestiami prawnymi – na inny blok itd.;
- czy jest sens realizować 2-3 prelekcje/warsztaty dokładnie w tym samym czasie?
- czy targi nie powinny być zawężone do bardziej konkretnego tematu?
- czy da się uatrakcyjnić w jakikolwiek sposób wyścigi, by zachęcić odwiedzających do oglądania (może komentator, bo przeciętny widz zupełnie nie wiedział co tam się dzieje)?
- czy drony nie powinny być bardziej przedstawiane jako część innej branży zamiast całkiem osobnej gałęzi (czytaj: dron to przeważnie urządzenie przenoszące czujnik, na targach rolniczych dron z kamerą multispektralną będzie cieszył się większym zainteresowaniem niż to samo stoisko na targach dronowych)?
- w jakim stopniu firmy/przedstawiciele firm z branży dronowej biorą udział w takim wydarzeniu i jakie korzyści są dla nich z takiego wydarzenia? (firm dronowych w Polsce jest dużo, wielu z nich nie było, jaki jest tego powód?)
- czy polska branża/środowisko ludzi związanych z BSP jest na tyle duże by organizować dla niego targi?
- czy organizator jest w stanie w inny niż dotychczas sposób wytworzyć potrzebę przyjścia na takie wydarzenie wśród ludzi niezwiązanych z branżą BSP?
Dużo pytań, na które odpowiedzi nie są proste i jednoznaczne. Czy w jakikolwiek sposób pomogą to się pewnie okaże za jakiś czas.
Ważne: większość jeśli nie wszystkie prelekcje z DroneTech 2019 wciąż możecie obejrzeć tutaj do czego szczerze zachęcam: https://www.facebook.com/pg/dronetechmeet/videos/. Kto nie był – powinien nadrobić zaległości. Ja z niecierpliwością czekam, co nowego zaoferują organizatorzy w kolejnej 5-tej edycji toruńskiego wydarzenia. Przyszły rok – w związku chociażby ze zmianą przepisów – zapowiada się bardzo ciekawie!
Jeśli treść powyższego artykułu była dla Ciebie przydatna lub ciekawa możesz postawić mi kawę, którą uwielbiam i motywuje do dalszego pisania ;)
2 komentarze
Kiedy można się spodziewać tak obszernej i skrupulatnej relacji i wniosków po GLOBAL DRONE CONFERENCE w Kielcach?
Radosławie, konferencji GDC daleko do DroneTech w Toruniu, nawet nie ma co porównywać. Miała być relacja zdjęciowa, ale GDC to w zasadzie impreza towarzysząca dla Targów Lotnictwa Lekkiego, więc w sumie stoisk dronowych było może 3-4 i jedna skromna przestrzeń wydzielona na prelekcję.