Dron GoPro Karma – powiew świeżości
No i stało się! Po długich miesiącach oczekiwania i przynajmniej raz przełożonej premierze z wiosny tego roku, dron GoPro Karma wczoraj został oficjalnie zaprezentowany (razem z GoPro HERO5 Black, HERO5 Session i kilkoma innymi gadżetami). Jak wygląda, co potrafi i co nowego wnosi dron GoPro do rynku dronów cywilnych?
Po pierwsze GoPro Karma jest dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem. Po przełożonej premierze, która miała odbyć się gdzieś na początku tego roku, zaczęły krążyć plotki z powiątpiewaniem czy Karma w ogóle ujrzy światło dzienne. Spadająca sprzedaż i lecące na łeb akcje giełdowe GoPro zapowiadały same kłopoty i nie dawały zbyt wielkich nadziei. Aż w końcu wczoraj (19 września) GoPro na uroczystej premierze swoich nowych produktów i aplikacji do ich obsługi pokazało drona, który dodatkowo zaskakuje pomysłowym designem, kompaktowością i szerokim spektrum zastosowań.
Jeśli ktoś oczekiwał, że GoPro Karma będzie konkurencją dla DJI Phantom 4 czy Yuneec Typhoon H – mocno się zawiedzie. Karma – prócz tego, że została wyposażona w przedni gimbal, do którego pasują najnowsze kamery HERO5 (ale również jest kompatybilny wstecznie z HERO4) – stawia na coś więcej niż „tylko” filmowanie z drona. Stawia na łatwość obsługi, start praktycznie z każdego terenu i miejsca, wielozadaniowość polegającą na możliwości zdemontowania gimbala i umieszczenia go na ręcznym gripie, brak konieczności posiadania dodatkowych urządzeń mobilnych do podglądu – kontroler jest bardzo prosty, ma wręcz kieszonkowy wygląd podręcznych konsoli do gier i wbudowany ekran dotykowy do obsługi. Ponad to wszystko – GoPro Karma to dron stworzony dla podróżników, sportowców (co nie jest akurat zaskoczeniem) i osób ceniących sobie przede wszystkim mobilność. Zamiast taszczyć wielki kufer, aparaturę i pakiety, Karma zmieści się nawet do zwykłej walizki lub plecaka, a to osiągnięto dzięki składanym ramionom, składanemu podwoziu oraz demontowanemu w kilka sekund gimbalowi z kamerą. Dzięki temu weźmiecie Karmę na wycieczkę na rower, narty, jazdę quadem czy wrzucicie do bagażnika samochodowego nie zajmując całej przestrzeni. Jesteście w stanie zrobić to samo z Phantomem, Inspire’em czy Yuneec’iem? Powodzenia ;).
Na uwagę zasługuje również sama aparatura, czyli radio sterujące dronem. Sterowanie odbywa się na standardowej częstoliwości 2.4GHz, zatem zasięg nie jest specjalnie duży – wynosi ok. 1000m. Z pewnością nie pomaga brak widocznych zewnętrznych anten w aparaturze, które przeważnie da się odpowiedno ustawić lub stuningować by poprawić osiągi. Dotykowy ekran ma zaledwie 5 cali i rozdzielczość HD 720p. Czas pracy na jednej baterii wg GoPro to 4 godziny. Z racji specyficznego designu wzorowanego na kieszonkowych konsolach, radio jest bardzo niewielkich rozmiarów co niestety może się negatywnie przełożyć na komfort sterowania szczególnie dla osób o dużych dłoniach.
Nie jestem też fanem tego rodzaju drążków sterowania – znów: przypominających bardziej „grzybki” w padach do PlayStation, niż strery w profesjonalnych aparaturach RC, co też wpływa na precyzję ruchów. No cóż – nie o to tutaj jednak chodzi. Karma ma być przede wszystkim maksymalnie łatwa w obsłudze, start i lądowanie jest realizowane po naciśnięciu jednego przycisku, a cała reszta (czyli lot) ma być płynny i łatwy do wykonania, ale czy do precyzyjnego wykonania? Raczej nie.
Czy GoPro Karma jest dronem innowacyjnym?
Szczerze mówiąc – nie. Może nie jest to „pocket drone”, ale idea składanych ramion w dronie i maksymalnie uproszczone sterowanie np. za pomocą aplikacji mobilnych (w ogóle bez dodatkowego radia) jest znana już od dawna. Ostatnio jednak ten segment kompaktowych dronów cywilnych zdaje się przeżywać pewien renesans. Skąd taki wniosek? Spójrzmy na ostatni wynalazek firmy Yuneec – jednego z głównych konkurentów i udziałowców w podziale rynku dronów. Dron Yuneec Breeze to ta sama idea składanych ramion i kompaktowych rozmiarów, prostego sterowania, automatycznego startowania i lądowania oraz całkiem niezłej kamery. Mimo wszystko Karma to dron sporo większy, czy w swoim rozmiarze będzie miał konkurencję? Owszem i to chyba najgroźniejszą, bo ze strony samego DJI. W sieci (przez całkowity przypadek) tuż przed premierą Karma pojawiły się przecieki odnośnie całkiem podobnej konstrukcji DJI Mavic, która zostanie w pełni pokazana już za 7 dni. Prawdopodobnie będzie wyglądał tak:
Trzeba przyznać, że DJI Mavic na tych zdjęciach (?) wygląda megafuturystycznie i podchodzi pod mój gust ;). Za tydzień dowiemy się, czy będzie to „Karma killer” czy raczej odwrotnie.
Ceny GoPro Karma
GoPro Karma będzie do kupienia wraz z najnowszą kamerą HERO5 Session za okrągłą sumę $999, z kamerą HERO5 – $1099 (oczywiście w USA, w Polsce trzeba przeliczyć kurs dolara + VAT + marże sklepową). Bez kamery cena zestawy spada do $799. W skład zestawu wchodzi natomiast:
- dron GoPro Karma
- kontroler Karma
- gimbal + grip do montażu poza dronem
- ładowarka baterii
- bateria do drona
- 6 śmigieł
- ring montażowy
- oryginalna walizka
Czemu kupiłbym chętniej GoPro Karma niż DJI Phantom 4?
Nie chcę tu rozpętać jakiejś burzy, bo zwolenników DJI Phantom jest cała masa i konkretnych argumentów za użytkowaniem DJI też jest całkiem dużo. Natomiast dla mnie – jako osoby nie zarabiającej na filmowaniu z drona, tylko traktującej to wciąż jako hobby, bardziej podoba się Karma, ponieważ:
- pasuje do kamer GoPro HERO4, HERO5, HERO5 Session, które są demontowalne, można wykorzystywać w inny sposób, a jakość nagrań GoPro mówi sama za siebie już od wielu lat; poza tym mogę nagrywać w tym samym formacie i jakości zarówno z powietrza jak i z ziemi, bez bawienia się konwertowanie nagrań, by nie odbiegały potem podczas montażu;
- w zestawie zamiast samego pudła z dronem dostajemy walizkę i grip do używania gimbala osobno – dla mnie szczególnie dobre rozwiązanie, z chęcią bym wykorzystywał taki grip na wycieczkach z rodziną, niekoniecznie latając dronem;
- rozmiar ma znaczenie 😉 – wrzucam w plecak i wsiadam na rower – kolejny olbrzymi plus (zobaczymy jak będzie z DJI Mavic)
- ładowanie zdjęć prosto do chmury po WiFi, by potem montować filmy prosto z aplikacji mobilnych – jak dla mnie (laika w kwestiach montażowych) bardzo cenna rzecz; dla wymagających wciąż pozostaje pro-montaż na klasycznych desktopach
- cena – jeśli za $999, czyli około 4000 PLN można mieć drona, najnowszą kamerę HERO5 (Session lub za 100$ więcej zwykłą HERO5), dodatkowy grip z gimbalem do ręki i porządną oryginalną walizkę – to biorę w ciemno! Oczywiście w Polsce dojdzie jeszcze VAT i marża, więc cena dajmy na to 6000 PLN przestaje być już tak atrakcyjna. Trzeba zatem odezwać się do rodziny lub znajomych mieszkających w USA… 😉
OK, wystarczy tych zachwytów nad GoPro Karma. I tak pojawi się w sprzedaży dopiero 23 października, a jej wartość będzie można ocenić po pierwszych kilku miesiącach użytkowania przez wielu różnych użytkowników (wtedy wyjdą na jaw wszystkie problemy „wieku młodzieńczego” drona GoPro)…
Jeśli treść powyższego artykułu była dla Ciebie przydatna lub ciekawa możesz postawić mi kawę, którą uwielbiam i motywuje do dalszego pisania ;)
1 Komentarz
Widziałem tego drona na targach Gamearena w Poznaniu (przed premierą), co prawda nie w locie, ale to co widziałem zrobiło na mnie wrażenie i czekam jak będzie dostępny w Europie i PL. Jedna z zalet: gimbal można wyjąć i włożyć do 'inteligentnego kijka’ GoPro, który dodatkowo stabilizuje najnowczego GoPro.