Nic tak dobrze się nie sprzedaje w branży nieruchomości jak doskonale sfotografowany obiekt, którego zdjęcia i filmy reklamowe – niczym produkcje rodem z Hollywood – zapierają dech w piersiach. Wiedzą o tym doskonale agenci nieruchomości szczególnie w USA, którzy co raz chętniej korzystają z kopterów wyposażonych w kamery GoPro do nagrywania filmów posiadłości na sprzedaż. Niestety tamtejsze przepisy lotnicze (ustanawiane przez FAA) nie są łaskawe dla agentów, którzy nie mogą legalnie sami wykorzystywać dronów do tego celu. Tę niszę zapełniły jednak firmy, które pozwolenia na fotografowanie z powietrza z pokładu drona już dostały.

Powód chętnego wykorzystywania dronów do fotografii lotniczej w branży nieruchomości jest oczywisty. Jest to tańsza alternatywa do wynajęcia fotografa oraz pilota wraz z samolotem do tego samego celu. Koszt fotografowania z pokładu drona jest przynajmniej połowę mniejszy. Drony dały agentom nieruchomości możliwość ładniejszego zaprezentowania posiadłości na sprzedaż. Ma to szczególne znaczenie przy sprzedaży dużych rozległych działek, które obejmują prócz domu również jego najbliższe otoczenie np. ogród, pobliski las, basen za domem. Dzięki fotografii z powietrza cały obiekt łącznie z otoczeniem można umieścić na jednej fotografii z niespotykanej dotąd perspektywy.

Czy w Polsce biura nieruchomości również podłapią ten trend? Być może w przyszłości tak się stanie. Zapewne musi znaleźć się choć jeden prekursor w tej branży w Polsce by inni wzięli z niego przykład i przekonali się do tego typu działań. Warto jednak pamiętam, że używanie dronów w celach komercyjnych w Polsce wymaga od operatora posiadania specjalnej licencji UAVO wydawanej przez Urząd Lotnictwa Cywilnego.