Drony i akcesoria z CES 2017
Targi technologiczne CES (Consumer Electronic Show) 2017 dobiegły końca. Dla tych, którzy nie wiedzą o co chodzi: CES są organizowane od 1967 roku, zawsze na początku stycznia w Las Vegas i są jednymi z największych pokazów nowości z dziedziny elektroniki użytkowej na świecie. Od kilku lat na CES goszczą również drony. Co mogliśby obejrzeć na minionej edycji CES 2017?
W krótkich żołnierskich słowach: wśród tegorocznych nowości nie było niczego przełomowego jeśli chodzi o drony. Owszem – kilka firm zaprezentowało swoje nowości, ale nie są one raczej w żaden sposób przełomowe. Bardzo dużo miniaturowych selfie-dronów, nieco mizerne stanowisko GoPro z dronem Karma, DJI wystawiające modele, które miały już swoją premierę w 2016. Jedynie Yuneec zaprezentował nowość – H520, ale w zasadzie jest to jedynie po prostu nowa odsłona Yuneec Typhoon H Pro tylko bardziej do celów przemysłowych. Wybaczcie, ale z racji braku nowości zwyczajnie nie wymieniłem poniżej ani GoPro ani DJI. O Karmie, Mavicu, Phantom 4 Pro czy nowych Inspire 2 mówiło się już tyle pod koniec 2016, że nie ma sensu już tego powtarzać. Zatem co nowego i w miarę świeżego pojawiło się na CES 2017?
Ambarella, Inc.
Ambarella – producent chipów do kamer wideo m.in. w dronach ogłosił dwa nowe produkty – chipy H22 i H3. H22 pozwala filmować w 4K prz 60 FPS (klatki na sekundę) i zawiera w sobie elektroniczną stabilizację obrazu. Prawodpodobnie bez gimbala wciąż się nie obejdzie, ale dodatkowa stabilizacja pozwoli na jeszcze płynniejsze ujęcia. Z kolei H3 to możliwość filmowania w jakości Ultra HD 8K przy 30 klatkach na sekundę. Jakie drony będą mogły pochwalić się kamerą o takiej rozdzielczości? Prawdopodobnie będą to DJI, Yuneec i Autel – drony tych producentów są wyposażone w chipy Ambarella. W zeszłym roku firma ta wyposażyła w swoje chipy około 2 mln dronów.
Evolve XDynamics
Evolve firmy XDynamics to typowy dron foto/wideo o nowoczesnym wyglądzie. Wyróżnia go karbonowa obudowa oraz rozbudowana aparatura RC z dwoma ekranami i oprogramowaniem działającym na Androidzie. Radio RC ma własny czterordzeniowy procesor oraz 4GB pamięci RAM. Ekran główny do podglądu FPV ma przekątną 7 cali natomiast drugi wyświetlać ma 5.5″, jest w orientacji pionowej i jest w pełni dotykowy – z jego poziomu można sterować ustawieniami aparatury.
Jak na drona przeznaczonego do foto/wideo z powietrza dron Evolve został wyposażony w kamerę 4K z obiektywem 21mm i przesłoną f=2.8, całość zawieszona oczywiście na gimbalu 3-osiowym. W trybie 4K kamera ma opcję filmowania z prędkością 24 FPS, w przypadku Full HD (1080p) – 60 FPS (klatek na sekundę).
PowerUp FPV – miniaturowy dron za $199
PowerUp FPV to projekt, który zdobył finansowanie poprzez KickStarter (projekt wystartował już dawno temu, bo w 2015 roku). Za cenę ok. $199 dostaniemy miniaturowy dron płatowiec wielkości samolotu złożonego z… kartki papieru, gogle Google Cardboard, kabel microUSB, 2 zapasowe śmigła, gumowy zderzak, bateria. PowerUp FPV jest wykonany z włókna węglowego i został standardowo wyposażony w miniaturową kamerę FPV, która nadaje obraz w czasie rzeczywistym po WiFi do smartfona (stąd też Google Cardboard w zestawie by móc stworzyć sobie proste gogle FPV).
Jak można się domyśleć PowerUp FPV to dron przeznaczony do zabawy, waży zaledwie 80g i porusza się z prędkością do 30km/h. Maksymalny czas lotu to ok. 10 minut, a zasięg WiFi to standardowo około 100m w terenie otwartym.
Autel X-Star Premium
Dron firmy Autel (firma amerykańska z siedzibą w Seattle) bardzo przypomina DJI Phantom 3/4 więc z wyglądu nie robi absolutnie żadnego wrażenia. Ma natomiast wymienny gimbal a od niedawna partnerem firmy Autel jest firma FLIR znana z produkcji kamer termowizyjnych i z taką też najnowszą kamerą FLIR dron Autel X-Star Premium był zaprezentowany podczas CES 2017 (na zdjęciu z klasyczną kamerą HD).
Prócz standardowego „pozycjonowania” satelitarnego (GPS/GLONASS) Autel wprowadził do X-Stara jeszcze jeden system o nazwie „Starpoint Positioning System” oparty o czujniki zainstalowane w dronie. X-Star ma również różne tryby lotu (Orbit, Follow, Waypoints) oraz możliwość samodzielnego ograniczenia obszaru lotu (Geofence).
Do obsługi drona używana jest aplikacja Starlink, która umożliwia pełne sterowanie kamerą oraz podgląd obrazu w jakości HD (sama kamera jest 4K). Co jednak jest małym zaskoczeniem dla mnie to informacja na stronie producenta: „The X‑Star Premium cannot be sold in countries that require CE certification.” co oznacza, że X-Star przynajmniej na razie nie może być sprzedawany w Europie, gdzie ten certyfikat (CE) jest wymagany. Tak czy inaczej – cena Autel X-Star Premium to $749.
GDU Byrd Premium 2.0
Firma GDU swego czasu nazywała się ProDrone, teraz pod nową marką zaprezentowała drona Byrd Premium 2.0, który ma składane ramiona i śmigła w podobny sposób co słynny już DJI Mavic, ale na tym podobieństwa się kończą. Byrd jest o wiele większą maszyną i został wyposażony w system montażowy z gimbalem, który umożliwia podpięcie wielu różnych kamer (w tym termowizyjnych), które w dodatku mają współpracować (w sensie sterowania ustawieniami w trakcie lotu) zarówno z kontrolerem (aparaturą RC) drona jak i z aplikacją mobilną do jego obsługi. W dodatku firma GDU ogłosiła współpracę z Qualcomm – w wyniku takiego porozumienia ma powstać tzw. Open Platform Partner Program, czyli jedna polatforma, w ramach której będzie można stworzyć modularną latającą maszynę z różnymi kamerami i czujnikami.
Walkera Voyager 4
Walkera to chiński producent, któremu mocno kibicowałem, bo około 2 lat temu firma wyrastała na głównego konkurenta dla DJI. W pewnym momencie Walkera wybrała własną drogę porzucając nieco dron komercyjne do foto-video (które i tak mocno „wzorował” na produktach DJI), a postawiła na szybsze i mniejsze konstrukcje (Runner Advance, F210, Furious 320, Rodeo 150 i inne). Na CES 2017 producent ten zaprezentował swoją największą i najnowsza konstrukcję – Walkera Voyager 4, który ma „silny argument” by znów powalczyć o rynek z DJI. Jest nim poteżna kamera z 18-krotnym zoomem optycznym, oczywiście zamocowana na gimbalu. Voyager 4 nabrał też nowych bardziej obłych kształtów co zdecydowanie wyszło mu na plus i poprawiło ogólne wrażenia estetyczne (poprzednie wersje Voyager’a były mocno kanciaste).
Walkera Vitus
Walkera Vitus to kolejna nowość tego producenta i chyba skojarzenie z DJI Maviciem jest dość oczywiste. Trzeba powiedzieć wprost – Walkera kopiuje udane konstrukcje DJI i zmienia nieco design, ale podobieństwo jest zbyt duże, by było przypadkowe. Wracając do Vitusa – ma kosztować $600 (w porównaniu do $999 Mavic’a), ważyć 870g, ma kamerę 4K z transmisją FPV 1080p, pakiet zasilający LiPo 5200mAh wystarcza podobno na 25 minut lotu. Ma też wspierać granie na zasadach rozszerzonej rzeczywistości znanej z Walkera AiBao więc może być ciekawie.
Szczerze mówiąc aparatura sterująca w Vitusie osobiście podoba mi się bardziej niż w Mavicu. Smartfon lub niewielki tablet montowany jest tu klasycznie od góry, dzięki czemu łatwiej na niego zerkać i chyba przyjemniej trzymać niż w przypadku Mavica, gdzie smartfon lub tablet musi być między rękami.
Xiaomi Mi Drone
Mi Drone to wciąż wielka niewiadoma. Premierę miał w maju zeszłego roku, wtedy jeszcze w wersji FullHD, teraz już 4K. Do kupienia jest od dawna, ale nikt w Polsce go oficjalnie nie dystrybuuje. Ba – możliwe nawet, że nikt w Polsce go jeszcze nie ma mimo, że nie problem go zamówić z chińskich marketów za ok. $400.
Yi Erida
Moim zdaniem jedna z ciekawszych konstrukcji na CES 2017 choć w rzeczywistości to projekt z… 2015 roku. Został na nowo powołany do życia przy współpracy z firmą Atlas Dynamics, która już wtedy próbowała zdobyć finansowanie na realizację projektu w serwisie crowdfundingowym. Uwagę w oczywisty sposób zwraca układ tricoptera, z trzema silnikami zamiast standardowych czterech. Według producenta (Yi) Erida może latać z prędkościami nawet 120km/h i unosi się w powietrzu aż 40 minut, co byłoby niezłym osiągnięciem jak na drona komercyjnego z kamerą do filmowania (oczywiście z gimbalem).
Yuneec H520
Yuneec – zaryzykuję, że obecnie to jedyny godny konkurent DJI w tym segmencie rynku dronów komercyjnych – zaprezentował „pomarańczową” wersję Typhoona H Pro o nazwie H520. Czym się różni? Jest podobno większy od Typhoona H (Pro), ma też większą baterię, która wg producenta utrzyma go w powietrzu przez 31 minut. Wersja H520 ma także nowe silniki i śmigła oferujące wspólnie większą wydajność napędu. Yuneec H520 będzie oferowany w standardzie z czujnikami Intel RealSense i z różnymi kamera do wyboru w tym kamery termowizyjnej.
PowerVision PowerEgg
Latające jajo było już widywane w 2016 roku, ale producent PowerVision nie omieszkał wystawić swojego osobliwego produktu również na CES. Mówcie co chcecie – dla mnie bomba 😀
Makeblock Airblock
Airblock to w dużym skrócie „dron zbudowany z klocków”. Chyba tak modułowej budowy nie ma żadna inna konstrukcja na rynku. W cenie około 150 funtów dostajemy moduły („klocki” oparte o kształt heksagonu), które można łączyć na wiele sposób tworząc w ten sposób tricoptery, heksakoptery, pojazdy pływające czy wszelkiego rodzaju inne wynalazki bazujące na elementach z zestawu. Projekt Airblock zdobywał swego czasu finansowanie poprzez Kickstarter.
PowerVision PowerRay
„Rodzynek w cieście” – dron nurkujący przeznaczony dla wędkarzy – kolejna osobliwa propozycja od PowerVision (tej od latającego jaja). PowerRay może zanurzyć się na ok. 30 stóp (10 – metrów) pod powierzchnią wody i przebywać tam nawet 4h transmitując obraz w jakości 4K do smartfona lub tabletu poprzez Wi-Fi. Ta sama aplikacja pozwala na sterowanie dronem pod wodą. Żeby zasięg Wi-Fi był zapewniony dron ten używa przewodowej anteny unoszącej się na wodzie połączonej kablem z nurkującym dronem. Nie wiem na ile takie rozwiązanie jest wygodne, ale kto wie – może i wędkarze będą chcieli z niego korzystać.
Propel – Star Wars drones
Coś do typowej rozrywki i zabawy zamiast do filmowania – drony zabawki wzorowane na X-Wing’ach i Tie-fighter’ach z serii Star Wars produkowane przez firmę Propel i sprzedawane za $199. Gratka dla fanów!
Amimon Falcore
Coś dla miłośników szybkiego i niskiego latania. Firma, które jest doskonale znana wśród racer’ów z racji wynalazku o nazwie Connex (system FPV w jakości Full HD). Teraz postanowiła wyprodukować własnego drona wyścigowego o nazwie Falcore, który jest przeznaczony zarówno dla początkujących jak i zaawansowanych użytkowników. Falcore ma opcję „Shield”, w której dron korzysta z umieszczonych na spodzie drona sensorów odległości, by utrzymywać stałą wysokość od ziemi podczas niskiego latania. By czujniki działały prawidłowo, dron nie pochyla się całą ramą do przodu lecz ma ramiona, które zmieniają kąt nachylenia silników względem ziemi i kierunku lotu.
UVify Draco – dron wyścigowy RTF
Niewielki start-up UVify zaprezentował na CES drona wyścigowego Draco, który jest typową konstrukcją RTF (ready-to-fly) co w przypadku dronów wyścigowych wcale nie jest tak częste. Modułowa budowa, nowoczesny i atrakcyjny design, łatwość sterowania bez konieczności spędzania godzin na konfiguracji i dostrajaniu drona to jego główne cechy.
Producent wprowadzi do sprzedaży dwie wersje Draco: standardową Draco oraz Draco HD. Wersja HD ma być wyposażona w kamerę FPV wysokiej jakości oraz transmisję video FPV w jakości 1080p bez opóźnień w odbiorze sygnału. Póki co można zamawiać na zasadach pre-order wersję standardową Draco w cenie $499. Dron pojawi się na rynku w okolicach wiosny tego roku.
Mola UFO
Cóż – o tej konstrukcji wiele się nie da powiedzieć, bo jest to dopiero prototyp selfie-drona, który na pierwszy rzut oka przypomina już legendarnego quadcoptera Lily. Oby tylko nie podzielił losów Lily…
Simtoo Intelligent Selfie Drone
Kolejny selfi-drone składany do niewielkich rozmiarów, idea ta sama co w przypadku Hover Camera Passport.
Hover Camera Passport
Ten selfie-drone był prezentowany już w ciągu zeszłego roku więc wielu czytelnikom może być już znany. Fajna idea składanego quadcoptera, który wielkością przypomina właśnie paszport.
Wingsland S6
I kolejny „selfik” wielkości smartfona, który zmieści się w każdej kieszeni. Tylko te śmigła tak trochę odstają…
Hobbico C-Me
I jeszcze jeden – lata podobno 10 minut na pakiecie, robi fotki 8MP i filmy Full HD.
ZeroTech Dobby S
Gdyby selfie-dronów było Wam wciąż mało to mamy kolejny od firmy ZeroTech. Dobby S ma możliwość samodzielnego śledzenia filmowanego obiektu w ruchu oraz tzw. tryb orbitowania wokół filmowanego obiektu.
To chyba tyle z zaprezentowanych dronów na wystawie CES 2017. Jeśli jeszcze o czymś zapomniałem – proszę dawać znać chociażby w komentarzu pod postem.
Jeśli treść powyższego artykułu była dla Ciebie przydatna lub ciekawa możesz postawić mi kawę, którą uwielbiam i motywuje do dalszego pisania ;)
1 Komentarz
Zdecydowanie najciekawszy jest podwodny dron – coś nowego. Ciekawi mnie, czy w tym kierunku również będzie się rozwijać branża, czy pomysł jest znacznie mniej praktyczny niż statki powietrzne.