Fundacja Lindbergh’ów, która od kilkudziesięciu lat walczy o równowagę między postępem technicznym a środowiskiem naturalnym (przyznaje Nagrodę Lindberghów za osiągnięcia w tej materii) zbiera pieniądze na rozwój programu Air Shepherd, dzięki któremu można będzie sfinansować drony do zwalczania kłusowników i tym samym do ochrony zagrożonych gatunków słoni i nosorożców w różnych krajach Afryki. Na ten cel potrzebne jest 0,5 mln dolarów.

Tylko w 2013 roku kłusownicy zabili aż 40 tys. słoni i 1,2 tys. nosorożców w Afryce. Zwierzęta zabijane są przede wszystkim po to by pozbawić je drogocennych kłów, którymi kłusownicy handlują na czarnym rynku. Zyski z takich polowań szacowane są na 70 miliardów dolarów w skali roku więc jest to bardzo intratny interes.

Na czym polega program Air Shepherd?

Chodzi o stworzenie floty dronów, które – wyposażone w GPS i kamery na podczerwień – będą mogły monitorować stada zwierząt. W razie wykrycia wokół nich kłusowników będą natychmiast interweniować specjalne uzbrojone służby do ich zwalczania. Warto zaznaczyć, że projekt nie jest całkiem nowy i ma za sobą już pomyślne testy. Część z floty dronów została już uruchomiona i tam, gdzie odbywały się loty bezzałogowców i kłusownicy byli wykrywani aktualnie nie dochodzi do ponownych ataków na zwierzęta. Drony te wylatały już ponad 1000 godzin, a w projekt zainwestowano do tej pory około 2 mln dolarów.

Oczywiście same drony to nie wszystko. Ich loty i obraz z kamer jest analizowany przez komputer specjalnie przygotowany do tego celu przez naukowców z Uniwersytetu w Maryland. Zaprogramowane algorytmy same znajdują rejony najbardziej narażone na ataki. Robią to z dużą skutecznością, bowiem sam komputer był wykorzystywany niegdyś z 93% sprawdzalnością do wykrywania ładunków wybuchowych w Iraku.

Strona projektu Air Shepherd w serwisie croudfundingowym: https://www.indiegogo.com/projects/air-shepherd-drones-stop-elephant-rhino-poaching. Kiedyś pisaliśmy również o polskim projekcie dronów na kłusowników.