Filmowanie dronem od strony prawnej
Zacznijmy od podstaw, czyli definicji wizerunku osoby fotografowanej lub filmowanej. Paradoksalnie Kodeks Cywilny, w którym znajdziemy przepisy dotyczące ochrony prawa do wizerunku, nie podaje wcale definicji „wizerunku”. Jednak w orzecznictwie sądowym i doktrynie prawniczej wizerunek definiuje się w sposób następujący:
Wizerunek to utrwalony wizualnie zespół cech fizycznych charakterystycznych dla danej osoby, pozwalający na jej indywidualizację i rozpoznanie.
Jeśli zatem można rozpoznać daną osobę na filmie lub fotografii, to znaczy, że utrwaliliśmy jej wizerunek. To spore uproszczenie, ale jest istotnym argumentem do dalszych rozważań.
Kodeks cywilny: prawo do wizerunku
Kodeks cywilny wskazuje, iż wizerunek jest jednym z dóbr osobistych człowieka, które podlegają ochronie. Ten sam kodeks cywilny określa roszczenia wynikające z prawa m.in. do wizerunku (Art. 448 k.c.):
Za naruszenie dobra osobistego w postaci prawa do prywatności, wizerunku, życia rodzinnego można domagać się:
1) zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę;
2) zasądzenia odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.
Zatem jeśli filmujemy dronem ludzi z niskiego pułapu i w dużej rozdzielczości prawdopodobnie utrwalimy na filmie lub zdjęciach ich wizerunek. Jeśli ktoś z tłumu filmowanych nie życzy sobie tego – mamy obowiązek zaprzestać działania, w przeciwnym wypadku poszkodowany będzie mógł żądać zadośćuczynienia. Uwaga: osoba filmowana może zakazać nam samego wykonywania tej czynności, nawet jeśli nie zamierzamy publikować tego materiału – chodzi o sam fakt, że dopuszczamy się tego czynu, ktoś sobie tego nie życzy, a tym samym naruszamy jego dobro osobiste.
Prawa autorskie
Z naruszaniem prawa do wizerunku mamy również do czynienia w sytuacji rozpowszeniania materiału filmowego lub zdjęć z czyimś wizerunkiem. Wtedy obowiązuje nas Ustawa o Prawie Autorskim i Prawach Pokrewnych, a dokładnie Art. 81. z tej ustawy:
1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.
2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:
1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych;
2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.
Zatem możemy wykorzystywać na naszych zdjęciach i w filmach wizerunek osób, które wyraziły na to zgodę lub otrzymały umówioną zapłatę za pozowanie, osób pełniących funkcje publiczne (ale uwaga: dotyczy to sytuacji gdy wizerunek został utrwalony podczas pełnienia funkcji publicznych) lub gdy osoby ze zdjęcia stanowią tylko szczegół większej całości (publiczna impreza, zgromadzenie, krajobraz). W tym ostatnim przypadku problematyczne bywa ustalenie, kiedy wizerunek danej osoby jest wspomnianym „szczegółem”. Co ważne – chodzi właśnie o wizerunek – czyli osoba jest rozpoznawalna, natomiast wciąż jest „wycinkiem większej całości”. Trzeba odwołać się tutaj do orzecznictwa sądowego:
„W orzecznictwie podaje się, że chodzi tu o sytuacje, w których wizerunek danej osoby pełni rolę podporządkowaną, jest elementem, który zostaje utrwalony przez przypadek, albo którego usunięcie nie pozbawiłoby zdjęcie jego charakteru. ” Źródło: http://www.ipblog.pl/2014/06/fotografie-a-prawa-osob-fotografowanych/
Najłatwiej chyba porównać to do obecności osób np. na publicznych manifestacjach, marszach czy imprezach – ich uczestnicy, często nie zdając sobie z tego sprawy, godzą się z automatu na to, że ich wizerunek może zostać pokazany publicznie w mediach.
Kodeks karny
Prócz Kodeksu cywilnego oraz Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych wizerunek osób w sposób pośredni chroni również Kodeks karny. Ma on zastosowanie w dwóch przypadkach:
- Uporczywe nękanie, czyli tzw. „stalking” (Art. 190a , Dz.U.1997.88.553 – Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny):
§ 1. Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
- Przestępstwo przeciwko ochronie informacji (Art. 267 §3 Kodeksu karnego)
Przewidziano odpowiedzialność karną (grzywna, ograniczenie wolności, a nawet pozbawienie wolności do lat 2) za posługiwanie się urządzeniem podsłuchowym lub wizualnym w celu uzyskania informacji.
W pierwszym przypadku (stalking) chodzi o sytuację stałego nękania osoby np. poprzez ciągłe powtarzające się latanie komuś nad głową i nie reagowanie na prośby o zaprzestanie – to może powodować u danej osoby poczucia zagrożenia i naruszanie jego prywatności, a więc artykuł 190a Kodeksu karnego ma tu zastosowanie.
Drugi przypadek nie jest prosty. Aby doszło do popełnienia przestępstwa z art. 267 §3 Kodeksu karnego, konieczne jest, aby sprawca działał bezpośrednio w zamiarze uzyskania informacji za pomocą drona, czyli śledził i filmował kogoś celowo. Co ciekawe bez znaczenia jest efekt końcowy, ponieważ nawet, gdy nie dojdzie do uzyskania informacji, ale działanie było nastawione na jej uzyskanie, można mówić o popełnieniu czynu zabronionego. Problemem może się jednak okazać udowodnienie owego celowego działania. Źródło: http://antyweb.pl/czy-drony-kradna-nasza-prywatnosc/.
Kodeks cywilny: prawo do prywatności
Powyższy materiał dotyczy przede wszystkim ochrony wizerunki oraz rozpowszechniania wizerunku osób występujących na filmach oraz zdjęciach. Do rozstrzygnięcia pozostaje jeszcze kwestia prawa do prywatności, która również jest dobrem osobistym i wg Kodeksu Cywilnego również podlega ochronie (ten sam Art. 448 k.c.).
Loty dronem wyposażonym w kamerę nad czyjąś posesją można uznać za naruszenie prawnie chronionego dobra osobistego w postaci prawa do prywatności. Dochodzi bowiem wtedy do sytuacji, w której zbierane są informacje o właścicielu tejże nieruchomości choć nie jest to zadaniem celowy, zatem nie ma tu zastosowania Kodeks karny a jedynie Kodeks cywilny. Jednocześnie podczas takich lotów właściciel posesji jest pozbawiony kontroli nad zbieraniem oraz ewentualnym dalszym przetwarzaniem tych informacji, wobec czego działanie użytkownika drona może stać się nielegalne.
„Aby skorzystać z ochrony przewidzianej w Kodeksie cywilnym, nie musi dojść do pełnego naruszenia prawa do prywatności, gdyż sama możliwość naruszenia tego prawa stanowi podstawę do skorzystania z uprawnienia do ochrony tych dóbr.” Źródło: http://antyweb.pl/czy-drony-kradna-nasza-prywatnosc/
Kodeks wykroczeń
Jakby powyższych kodeksów i ustaw było za mało, w polskim prawie istnieje jeszcze Kodeks wykroczeń uwzględniający „mniejsze przestępstwa”, które nie znalazły swojego miejsca w Kodeksie karnym. Co tutaj czyha na operatorów dronów? Przede wszystkim dwa artykuły:
- Art. 51. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
- Art. 107. Kto w celu dokuczenia innej osobie złośliwie wprowadza ją w błąd lub w inny sposób złośliwie niepokoi,podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1 500 złotych albo karze nagany.
Oczywiście powyższe artykuły mogą dotyczyć jakichkolwiek innych zakłóceń spokoju i porządku, ale wg niektórych prawników (link), mogą zostać również użyte przeciwko operatorom dronów w określonych okolicznościach.
Jak widać operator drona i fotograf/filmowiec w jednym nie ma łatwego życia. Póki co przypadki zaskarżania operatorów o naruszenia prawa w stosunku do filmowanych osób są zapewne sporadyczne i kończą się na upomnieniach, a nie w sądzie. Mimo wszystko ostatnio dostaję co raz więcej pytań o powyższe kwestie – również podparte rzeczywistymi sytuacjami „z życia operatorów dronów”, zatem nie są to sytuacje całkiem teoretyczne.
Moim zdaniem warto zapoznać się z wyżej omówionymi zagadnieniami chociażby po to, by znać swoje prawa i móc się obronić w nieprzyjemnych sytuacjach lub zwyczajnie ich unikać.
Źródła informacji:
- http://www.ipblog.pl/2014/06/fotografie-a-prawa-osob-fotografowanych
- https://besaofotografii.wordpress.com/2014/12/30/wizerunek-i-rozpowszechnianie/
- http://fotoprawo.pl/index.php/2011/09/fotografia-a-czlowiek-czyli-prawo-do-ochrony-wizerunku-osoby-fizycznej/
- http://antyweb.pl/czy-drony-kradna-nasza-prywatnosc/
- http://autorskielegalnie.pl/2015/08/drony-nad-glowa-ochrona-prywatnosci/
Jeśli treść powyższego artykułu była dla Ciebie przydatna lub ciekawa możesz postawić mi kawę, którą uwielbiam i motywuje do dalszego pisania ;)
8 komentarzy
Niebawem się okaże, że w ogóle nie mogę odpalić swojego drona, bo zaraz jakaś babcia moherowa czy inny dziadek będą podnosić alarm, że im to przeszkadza itp. Porażka…
Cytat:’ Jeśli ktoś z tłumu filmowanych nie życzy sobie tego – mamy obowiązek zaprzestać działania, w przeciwnym wypadku poszkodowany będzie mógł rządać zadośćuczynienia. Uwaga: osoba filmowana może zakazać nam samego wykonywania tej czynności, nawet jeśli nie zamierzamy publikować tego materiału – chodzi o sam fakt, że dopuszczamy się tego czynu, ktoś sobie tego nie życzy, a tym samym naruszamy jego dobro osobiste.’
Bzdura drogi panie- w miejscu publicznym nikt nie ma prawa żądać zaprzestania fotografowania, dodatkowo jeśli osobnik fotografowany nie stanowi tematu zdjęcia (np. w grupie, tłumie) to nie ma nawet ochrony wizerunkowej, czyli takie zdjęcie może być publikowane bez zgody. Co innego latanie wirnikowcem nad prywatnym terenem- wtedy przysługuje ochrona nie tylko wizerunku ale również miru domowego.
Kontrargument „bzdura drogi panie” do mnie nie przemawia. W artykule przytoczyłem konkretne przepisy i dla rzeczowej dyskusji muszę mieć konkretne kontrargumenty, póki co żadnego Pan nie przytoczył więc proszę łaskawie dodać w komentarzu jakiś przepis, który by potwierdzał Pana zdanie. Kodeks Cywilny jest jednoznaczny w tej kwestii, nie ma w nim mowy o odstąpieniu od ochrony dobra osobistego jakim jest prawo do ochrony wizerunku, z racji przebywania w miejscu publicznym. Stawiam dobre piwo, jak Pan znajdzie na to inny przepis.
A co przemawia?
Może cytat z linku w artykule:
Obecnie w Polsce brak jest przepisów wprost nakazujących uzyskanie zgody na zrobienie zdjęcia osobie.Biorąc pod uwagę przepisy prawa autorskiego, należy stwierdzić, że jedyną normą nakazującą uzyskanie zgody od osoby pojawiającej się na fotografii jest art. 81 UstPrAut.
Moim zdaniem z czystej uprzejmości wypada zapytać.
Ja tak robię gdy z ręki „robię tzw. Street Foto”
Nadmieniam, że cały czas mowa o fotografowaniu a nie publikacji.
Podobnie nie potrzebna mi zgoda rolnika aby wlecieć modelem nad jego pole.
Za szkody, o ile powstaną, muszę zapłacić
Może właśnie o taką zwykłą uprzejmość chodzi. Jakoś sobie nie wyobrażam, że ktoś na ulicy zwraca nam uwagę, że nie chce być fotografowany, na co fotograf mu mówi, że ma to w d*** ;). Wizerunek, jako dobro osobiste, podlega ochronie na podstawie kodeksu karnego. Ale zwyczajnie, tak po ludzku, pomijając kodeks cywilny – jeśli ktoś sobie nie rzyczy, by być fotografowanym przez kogoś na ulicy, gdzie widać jego gębę – to chyba należałoby to uszanować.
bzdury a kamera Google jeżdżąca po ulicach i utrwalająca prywatne ruchomości i nieruchomości, jak to ma się prawnie, każdy ma dostęp do takich zdjęć i obrazów, a np może to być wykorzystywane przez złodzieji samochodów etc
„Uwaga: osoba filmowana może zakazać nam samego wykonywania tej czynności, nawet jeśli nie zamierzamy publikować tego materiału – chodzi o sam fakt, że dopuszczamy się tego czynu, ktoś sobie tego nie życzy, a tym samym naruszamy jego dobro osobiste.”
Nieprawda.Nie życzyć można sobie co najwyżej publikacji.
Tak z życia – zamazana twarz w materiałach TV, gazetach (mimo wyraźnego sprzeciwu np. TVN Turbo), monitoring uliczny, sklepowy, firmowy, bankomatowy,dworcowy….ITD.
Przede wszystkim zdrowy rozsądek!