Nauczą drony jak ładować akumulatory
Nie od dziś wiadomo, że jednym z największych problemów obecnych na rynku dronów zasilanych elektryczne jest pojemność ich baterii. Używane aktualnie pakiety są niestety ciężkie, a ich waga rośnie wraz ze wzrostem ich pojemności. To powoduje, że większość dronów zabiera na pokład akumulatory, które pozwalają jedynie od kilkunastu do kilkudziesięciu minut lotu. Oczywiście mowa tu głównie o dronach cywilnych zasilanych elektrycznie. Jest jednak szansa na poprawę tej sytuacji – naukowcy z MIT już szukają rozwiązania dla tego problemu. Co więcej nie szukają oni innego rodzaju akumulatorów zasilających drony – zamiast tego pracują nad możliwością łatwego i szybkiego ładowania baterii przy użyciu… linii wysokiego napięcia.
Naukowcy obecnie testują lądowanie maszyny latające na linii wysokiego napięcia, a następnie ładowanie baterii drona. Następnym ich krokiem będzie możliwość odczepienia się od linii i ponowny start drona.
Model wykorzystywany do testów nie jest w ogóle zbliżony do najczęściej obecnie wykorzystywanych wielowirnikowców więc nie do końca wiadomo czy naukowcy przewidują zastosowanie swojego pomysłu jedynie w skrzydlatych UAVach. Model to lekki piankowy samolot wyposażony tylko w jedno serwo sterujące sterem wysokości. Całość najlepiej zobrazuje film z przeprowadzanych testów:
Wzorem i inspiracją dla naukowców z MIT przy tak opracowanym modelu lądowania na linie była sama natura, a dokładniej ptaki, które przed lądowaniem rozpościerają skrzydła, zmieniają kąt ich natarcia i tym samym wyhamowują prędkość w powietrzu praktycznie do zera zanim precyzyjnie wylądują na linie lub zwykłej gałęzi.
Jeśli treść powyższego artykułu była dla Ciebie przydatna lub ciekawa możesz postawić mi kawę, którą uwielbiam i motywuje do dalszego pisania ;)
Brak komentarzy