Paketkopter 3.0 – nowy dron DHL
DHL już od 2013 roku próbuje wykorzystać bezzałogowe statki powietrzne do transportowania niewielkich przesyłek. Pierwsza dwa drony DHL to klasyczne quadcoptery – 4-silnikowce pionowego startu i lądowania, które weszły do użycia w dwóch wersjach: Paketkopter 1.0 i 2.0 (wersja z GPS umożliwiająca loty autonomiczne). Drony DHL były testowane do przenoszeniach niewielki (do 0,5kg) paczek z lekami na niemieckie wyspy.
Ich wadą, jak w przypadku wszystkich innych wielowirnikowców zasilanych elektrycznie, jest przede wszystkim krótki czas lotu. Wyjściem z tej sytuacji ma być najnowszy projekt drona DHL o nazwie Paketkopter 3.0.
Tym razem firma postawiła na hybrydę tricoptera (3-silnikowego wirnikowca) z płatowcem, co jest bardzo dobry kierunkiem rozwoju wszelakich cywilnych bezzałogówców, które chcą utrzymywać się w powietrzu dłużej niż kilkanaście minut.
Od wielu lat wzorem tego typu konstrukcji jest pełnowymiarowy V-22 Osprey – amerykański samolot na bazie płatowca, który na końcówkach skrzydeł ma dwa potężne silniki zmieniające swoje położenie z poziomego na pionowe. Dzięki temu samolot może startować i lądować pionowo, natomiast w normalnym locie zachowuje się jak tradycyjny płatowiec ze śmigłami ciągnącymi.
Dzięki takiemu rozwiązaniu Paketkopter 3.0 ma podobną możliwość pionowego startowania i lądowania w gęsto zaludnionym terenie, ale w poziomym locie może zarazem rozwijać prędkość do 120km/h a siłę nośną wytwarzają głównie skrzydła. Przy czasach lotów Paketkopter 3.0 sięgających do 60 minut daje to zasięg ponad 100km na dostarczenie przesyłki. Nie bez znaczenia jest tu również udźwig przesyłki – w poprzednich wersjach było to ok. 0.5kg, obecnie – ok. 2kg.
W przypadku dronów kurierski wciąż pozostaje problem z miejscem lądowania, w którym bezzałogowiec miałby zostawić paczkę do odbioru. DHL znalazło na to sposób w formie „paczkomatów” nazwanych Sky Port, na których dron DHL będzie lądował, rozładowywał ładunek i mógł np. doładować baterię na powrotny lot. Oczywiście cała procedura jest w pełni autonomiczna, by miało to jakikolwiek sens. Jak widać, DHL póki co nie zdecydował się na rozwiązanie z dostarczaniem paczek bezpośrednio pod wskazany adres – z oczywistych względów pozostaje to zbyt skomplikowaną procedurą, zagrażającą póki co samemu dronowi jak i osobom postronnym.
Jeśli treść powyższego artykułu była dla Ciebie przydatna lub ciekawa możesz postawić mi kawę, którą uwielbiam i motywuje do dalszego pisania ;)
Brak komentarzy