Pod wpływem impulsu i dość mocno znudzony lataniem oraz obcowaniem wszędzie wokół z dronami DJI postanowiłem kupić coś „świeżego” na rynku. Wybór dość szybko padł na Xiaomi FIMI X8 SE – trochę z sympatii do marki Xiaomi, której inne elektroniczne gadżety lubię i użytkuję (kamery sportowe, kamerka do monitorowania mieszkania, przystawka Mi Box z Android TV i kilka innych). Również z faktu, że Xiaomi FIMI X8 SE najbardziej przypomina mi DJI Mavic Pro, którego użytkowałem przez dłuższy czas i był to mój ulubiony quadcopter od DJI (choć i on zmienił ostatecznie właściciela). Zapraszam zatem do przeczytania mojej recenzji FIMI X8 SE – drona w cenie DJI Spark, o wyglądzie DJI Mavic Pro i możliwościach… o tym będzie dalej w recenzji ;).

Tak czysto informacyjne: formalnie ten dron to produkt marki FIMI, która jest jedną z wielu marek zintegrowanych w środowisku nazywanym Xiaomi Ecosystem – należy do niego wiele innych mniejszych firm, które większa marka Xiaomi wzięła „pod swoje skrzydła” np. Mijia (inteligentne gadżety elektroniczne dla domu), Redmi (smartfony), Yi (kamery sportowe).

Drona Xiaomi FIMI X8 SE zamówiłem tutaj – na Banggood.com dokładnie 14.05.2019r. Dotarł do mnie 30.05.2019r. czyli nieco po ponad 2 tygodniach od zamówienia. Paczkę dostarczył wprost pod drzwi kurier DPD. Z kuponami zniżkowymi, które były wtedy dostępne dron kosztował mnie 1668zł. Wysyłka z magazynu oznaczonego jako GWTR (Chiny). Obeszło się bez dodatkowych opłat.

Co mnie przekonało do zamówienia akurat Xiaomi FIMI X8 SE?

• cena: dron jest stosunkowo tani, na pewno tańszy niż DJI Spark, Parrot Anafi czy Yuneec Mantis Q
• dobre wspomnienia po Mavicu Pro, którego ceniłem za to, że był mały, składany i poręczny
• 3-osiowy mechaniczny gimbal
• video w jakości 4K 100Mbps
• foto w DNG/RAW
• 3x zoom cyfrowy
• bateria w dronie to 4500mAh i czas lotu podawany w okolicach 30 minut
• bateria w aparaturze RC to 3900mAh (Mavic Pro miał jedynie 2970mAh i niestety starczało na bezpieczne 3-4 pakiety lotu)
• chęć przetestowania drona marki Xiaomi (wiem, że wcześniej wyszły Mi Drone 4K oraz FIMI A3, ale dopiero FIMI X8 SE zwrócił moją uwagę)
• chęć przetestowania czegokolwiek nowego spoza głównego nurtu dronów rekreacyjnych czyli DJI/Yuneec/DJI 😉

Pierwsze wrażenie po otwarciu pudełka

Nie chcę porównywać zbyt często FIMI X8 SE do Mavica Pro, ale niestety porównania są czasem nieuniknione. FIMI X8 SE to wizualna kalka znanego produktu z DJI.

FIMI X8 SE przychodzi w niewielkim białym pudełku. Po jego otwarciu w środku widzimy samego drona i aparaturę oraz dwie instrukcje – na szczęście wszystkie w języku angielskim, a nie chińskim ;).

W skład zakupionego zestawu wchodzi:

• 1 x dron Xiaomi FIMI X8 SE
• 1 x aparatura sterująca
• 1 x bateria LiPo 11.4V 4500mAh
• 3 x kabel USB z trzema różnymi wtyczkami (mikro USB, iPad/iPhone, USB C)
• 6 x śmigła (po 3 lewe i 3 prawe czyli po jednym zapasowym lewym i prawym)
• 1 x kabel do zasilacza/ładowarki
• 1 x zasilacz/ładowarka
• 2 x instrukcja po angielsku
• 1 x adapter do wtyczki kabla zasilającego (w sumie nie wiem po co, bo kabel zasilający ma polską wtyczkę)

Absolutnie pierwsze wrażenia:

• dron ma banalne kształty – nie żeby były złe, nie jestem wybrednym estetą jeśli chodzi wygląd dronów, krawędzie są zaokrąglone i nie jest to toporny klocek, ale bryła zarówno drona jak i aparatury jest zwyczajnie prosta 😉
• przód drona przypomina mi… Scout’a ze Star Wars Battlefront! 🙂
• aparatura sterująca jest olbrzymia – jest rozmiarów samego drona
• gimbal z kamerą wygląda o wieeele solidniej niż w Mavicu Pro, zero dyndających taśm z kablami
• biały matowy kolor plastiku i sam plastik wygląda naprawdę solidnie i „nietanio”

Główne dane techniczne drona:

• waga drona do lotu: 793g (zważone przeze mnie)
• przekątna drona: 372mm
• ramiona i śmigła składane
• zdublowany IMU (mniejsza podatność na zakłócenia, większa stabilność lotu)
• waga aparatury: 388g + kabelek i smartfon
• pojemność baterii aparatury: 3900mAh
• maksymalna prędkość pozioma: 18 m/s (dane producenta)
• maksymalny pułap lotu: 500m
• pojemność baterii drona: 4500mAh
• waga baterii drona: 275g
• napięcie baterii drona: 11,4V
• czas lotu: 33 minuty (dane producenta, realnie koło 25 minut do 25% baterii)
• system pozycjonowania: GPS + GLONASS + ultradźwiękowy + system wizyjny
• 3-osiowy mechaniczny gimbal (pełna stabilizacja w 3-osiach) i 3x zoom elektroniczny
• podgląd HD przez aplikację

Opinia o konstrukcji drona

Pierwsze, za co zabrałem się po otwarciu pudełka to organoleptyczny przegląd konstrukcji: obudowy, łączeń, śrub, sposobów montażu itp. Pierwsze wrażenie: wszystko wygląda jakby było uproszczone do maksimum co częściowo uznaję za zaletę, a częściowo wadę (np. pojedyncze sonary i sensory od spodu). Znów będzie masa porównać do DJI Mavic Pro, ale na siłę nie zamierzam ich unikać, bo to powinno dać Wam większe pojęcie o FIMI X8 SE niż suche fakty. A więc moje główne spostrzeżenia to:

• ramiona składają się w jeden sposób bez kombinacji (w Mavicu jedna para składa się w płaszczyźnie pionowej – druga: w poziomej);
• ramiona są montowane na jednej śrubie, ale siedzą sztywno i bez luzów (w Mavicu zawsze się dziwiłem dziwnym luzom – były minimalne, ale jednak były);
• silniki nie mają dodatkowych plastikowych elementów montażowych na śmigła – te są montowane bezpośrednio na górną część silnika (w Mavicu dodatkowo plastikowe montaże były przykręcane do silnika, były z plastiku więc ich wytrzymałość była mniejsza);
• gimbal nie ma żadnych kabli wystających na zewnątrz, zarazem jest zamocowany aż na 6 dumperach (gumkach tłumiących drgania) – w Mavicu Pro strach jest dotknąć gimbal rękami, żeby nie popsuć, a urwana czy przetarta taśma to standard;
• nóżki są solidne i grube (trochę toporne, ale wyglądają na o wiele solidniejsze niż delikatne nóżki Mavica);
• dolna część jest aluminiowa, o karbowanej powierzchni by lepiej odprowadzać ciepło od spodu, ale co ciekawe ma 4 otwory na śruby a wkręcone są tylko dwie;
• od spodu mamy jeden sensor ultradźwiękowy (sonar) i jeden wizyjny – o połowę mniej niż w DJI Mavic Pro;
• kamera nie ma żadnej blokady transportowej, w pudełku jest po prostu wsunięta w piankową ramkę, która ogranicza ruchy gimbala na czas transportu;

Śmigła są składane i w całości plastikowe z wyjątkiem śrub. Komplet waży 33g. Montaż jest prosty i szybki, a blokada śmigieł jest dobrze znana z rozwiązań w DJI – sprężynka na wale silnika dociska odpowiednio śmigło, by blokady same się nie zwolniły.

Bateria LiPo o napięciu znamionowym 11.4V i pojemności 4500mAh wg producenta daje aż 33 minuty lotu. Realnie w sprzyjających warunkach udało mi się osiągnąć wynik 25 minut do 25% baterii, więc jakby liczyć do 0% to może faktycznie byłoby 33 minuty – wiadomo jednak, że nikt nie dolatuje baterii do zerowej pojemności. Włącznik na baterii, sposób wyświetlania statusu czy nawet sam sposób włączania drona (przyciśnięcie „raz krótko, raz długo”) to kalka 1:1 tego, co na codzień ma każdy użytkownik DJI.

Zgodnie z instrukcją naładowanie baterii od minimum do maksimum pojemności zajmuje około 2 godzin i faktycznie jest to niewiele mniej (przy rozładowaniu pakietu do ok. 20%).

Aparatura zdalnego sterowania

Weźmy pod lupę aparaturę RC. To solidny kawał plastiku, w dodatku dość ciężki (prawie 400g + smartfon to spokojnie 0.5kg w rękach). O ile sam FIMI X8 SE jest mocno wzorowany na Mavicu Pro tak jeśli chodzi o aparaturę Xiaomi/FIMI poszło całkiem innym tropem. Podobieństwo do wspomnianego Mavica Pro można zauważyć jedynie w wyglądzie i sposobie składania anten. Z kolei do DJI Mavic 2 można porównać sposób montażu/demontażu (poprzez wkręcanie) i chowania drążków w samej aparaturze. Cała reszta jest zupełnie inna. Na szczególną uwagę zasługuje oczywiście sposób montażu smartfona: wchodzi pomiędzy dwie rozsuwane „połówki” aparatury, które rozchodzą się na boki umożliwiając umieszczenie urządzenia mobilnego o szerokości maksymalnie 20cm. Wnętrze (środek) aparatury jest gumowane by umieszczone urządzenie nie ślizgało się ani nie rysowało powierzchni aparatury (i odwrotnie).

Chwała Xiaomi za to, że przewidzieli dodatkowe wyżłobienie z prawej strony na wystający z urządzenia mobilnego kabel USB! Niestety jednej rzeczy nie przewidzieli… W zestawie dostajemy trzy dość krótkie kable z wtyczką pod kątem 90 stopni:

Niestety mój telefon jest jeszcze „starej daty” i ma gniazdo micro USB w dodatku w tym położeniu, że po podłączeniu kabla do gniazda, kabel idzie do góry zamiast do dołu (w przypadku symetrycznego gniazda USB-C tego problemu już nie ma, można odwrócić wtyczkę). Na szczęście kabel da się mimo wszystko zawinąć w dół choć nie mam pewności czy przy dłuższym korzystaniu w ten sposób nie ulegnie jakiemuś uszkodzeniu.

Wróćmy jednak do rzeczy ważniejszych: przycisków, przełączników, gniazd i ich rozmieszczenia na aparaturze. Na przedzie po lewej stronie mamy główny włącznik aparatury i czerwony przycisk, który służy do przełączania między: normalnym sterowanym trybem lotu a „powrotem do domu”.

Od spodu są dwa gniazda – jedno duże USB do podłączenia urzędzenia mobilnego. Drugie mniejsze micro USB do ładowania aparatury (prądem maksymalnie 5V o natężeniu maks. 2A).

Po prawej stronie mamy przycisk automatycznego startu i lądowania, a nad nim 5-kierunkowy przycisk do zmiany różnych ustawień/opcji bez konieczności dotykania ekranu smartfona (przydatne np. zimą przy operowaniu w rękawicach!).

Jeśli spojrzymy na aparaturę od tyłu to zauważymy dwa przyciski – jeden z nich odpowiada za robienie zdjęć, drugi – za włączanie nagrywania filmu. Rolki widoczne na górnej krawędzi aparatury: lewa odpowiada za ruch kamery góra-dół, prawa: za regulację ekspozycji – dokładnie jak w dronach DJI.

Całość wygląda na solidnie wykonaną i dobrze leży w rękach – mogę śmiało powiedzieć (mocno subiektywnie), że znacznie lepiej trzyma mi się aparaturę FIMI X8 SE niż kontroler RC od Mavica Pro.

Kamera – specyfikacja

Mocną stroną drona wydaje się być kamera. Za cenę ok. 1700zł otrzymujemy drona, który ma pełną stabilizację mechaniczną (a nie cyfrową) we wszystkich trzech osiach.

Poza tym kamera filmuje w 4K z bitrate’m 100Mbps (Mavic Pro: 60Mbps), a F-Log’u (format płaski, bez obróbki) jest pełna możliwość późniejszego kolorowania wideo). Zdjęcia można zapisywać zarówno w JPG jak i DNG (RAW) – znów format bez obróbki sprzętowej, z którego potem można o wiele więcej wyciągnąć niż z JPG. Dla formalności podaję możliwe formaty filmów i zdjęć:

WIDEO:

• 3840×2160 30/25/24fps
• 2560×1440 60/50/30/25/24fps
• 1080P 100/60/50/30/25/24fps
• 720P 200fps

FOTO: 4000*3000

Kamera ma przysłonę f2.2, FOV (kąt widzenia) 78.8°, sensor 1/2.3″ CMOS, efektywne piksele: 12M. Dron obsługuje (wg deklaracji producenta) karty microSD o pojemności 8 – 64GB. Slot na kartę pamięci jest w miejscu, w który jest również gniazdo microUSB oraz przełącznik sterowania: RC lub WiFi. To sugeruje, że FIMI X8 może być sterowane jedynie ze smartfona przez WiFi (bez użycia aparatury sterującej) lub poprzez aparaturę RC (opcja: RC), które oczywiście daje o wiele większy zasięg użytkowania.

Wizualne porównanie z DJI Mavic 2 Zoom

Porównywanie możliwości technicznych obu sprzętów (zasięgu, kamery, czujników) sobie daruję, bo to nie ta półka cenowa, ale ponieważ trafiła się możliwość wizualnego przedstawienia obok siebie obu model to kilka zdjęć z tego spotkania znajdziecie niżej:

Różnica w wadze (której tu nie widać) to 790g – FIMI X8 i 904g – DJI Mavic 2 Zoom. Gołym okiem widać na pierwszym zdjęciu, że DJI Mavic 2 Zoom jest sporo wyższy – ma dłuższe nogi, kamera jest sporo większa i zawieszona nieco wyżej nad ziemią.

Aplikacja mobilna

Do obsługi drona potrzebna jest dedykowana aplikacja o nazwie FIMI Navi dostępna w sklepie Google Play oraz App Store. Aby skorzystać z aplikacji należy założyć bezpłatne konto. Dron łączy się z apką momentalnie i to jest spory plus. Podobnie jak sam wygląd aplikacji i rozmieszczenie danych telemetrycznych – osobiście bardzo szybko przypadło mi do gustu.

Najbardziej podstawowe dane z lotu są pokazywane powyżej widoku z kamery – od lewej: wysokość, odległość od miejsca startu i dwie prędkości: pionowa (V.S. – Vertical Speed) i pozioma (H.S. – Horizontal Speed). W środku mamy tryb lotu, a dalej ilość satelitów, zasięg podglądu wideo, zasięg sterowania RC oraz status pojemności baterii w Voltach i procentowy. Pod tym – choć mało widoczny – jest pasek z szacowanym czasem lotu i kolejnymi trybami: przejęcia kontroli i lądowania oraz samego lądowania – wszystkim doskonale znane z dronów DJI. Na samym dole z lewej jest mapa, na dolnym pasku paramtery kamery, a z prawej na dole tryby lotu oraz na samym prawym boku ustawienia filmowania/fotografowania.

Podoba mi się pokazywanie kąte ustawienia gimbala (pierwszy parametr z lewej na dolnym pasku) oraz prędkość zapisu materiału (na ostatnim screenshocie wyświetla na żółto „Low Speed”) – małe rzeczy, ale w sumie mogą się czasem przydać.

Generalnie aplikacja jest mniej skomplikowana niż apka DJI GO4, w której do opcji kalibracji kompasu i niektórych innych trzeba się przeklikać po 4 poziomy wgłąb ustawień. Tutaj wszystko jest pod ręką i znacznie szybciej można dotrzeć do różnych opcji – na plus dla FIMI X8!

Pierwszy lot i wrażenia

Z racji posiadania tylko jednej baterii z zestawu odbyłem dopiero 3 loty podzielone na 2 dni. Bateria po rozładowaniu do 25% ładuje się niecałe 2h. Pierwszy lot był od razu testem odporności na wszelakie zakłócenia połączenia, bo odbyłem go w centrum Krakowa pośród wielu okolicznych sieci WiFi i innych zakłócaczy chociażby… kompasu ;).

I z tym kompasem w pierwszej kolejności był problem. Pierwsze kilka prób kalibracji nie powiodło się, kompas nie chciał się skalibrować z racji jakichś lokalnych interferencji pola magnetycznego. Pomogło dopiero gdy oddaliłem się kilkanaście metrów od najbliższych aut i zabudowań. Przy okazji – aplikacja wskazuje w prosty sposób intereferencje, którym aktualnie ulega kompas na pokładzie FIMI X8.

Bez aktualizacji firmware, jedynie po kalibracji kompasu oraz ustawienia RTH na 50m wystartowałem do pierwszego lotu. Jak się potem okazało miałem ustawienie ograniczenia wysokości do 50m, której nie mogłem zmienić więc dla świętego spokoju i bezpieczeństwa – polatałem na tej wysokości do końca pakietu.

Powyższe zdjęcia wykonałem w pełnym trybie auto w JPG. Na potrzeby tego artykułu zostały pomniejszone i nieco skompresowane więc nie oddają oryginału w 100%. Żeby jednak każdy z Was mógł wyrobić sobie własne zdanie na temat jakości materiałów dostarczanych z Xiaomi FIMI X8 SE te powyższe jak również wszystkie kolejne będę wrzucał do publicznego katalogu na Google Drive – dostępny tutaj: https://drive.google.com/drive/folders/1maIERixSnT28uBGh3HSOCNU_wsONcwOC?usp=sharing

W katalogu znajdziecie zarówno JPG jak i DNG dla zdjęć, oraz pliki wideo FHD/4K. Będę je wrzucał sukcesywnie w miarę pozyskiwanych materiałów.

Tutaj jeszcze pojedyncze 30-sekundowe wideo również filmowane na automatycznych ustawieniach bez obróbki (choć samo YouTube już je niestety kompresuje):

Wrażenia z lotu

Uruchomienie silników odbywa się w ten sam sposób co w DJI: poprzez wychylenie obu drążków naraz do dołu i do środka. Przetestowałem też start i lądowanie przy pomocy przycisku z prawej strony – działa jak najbardziej poprawnie: po starcie dron unosi się powoli i pionowo na ok. 4m do góry. Przy lądowaniu na chwilę zatrzymuje się nad ziemią i dopiero siada. Wszystko stabilnie i bezstresowo.

FIMI X8 SE jest bardzo stabilny w locie. Naprawdę przyjemnie i ze spokojem odbyłem ten pierwszy lot. Stabilność nie oznacza jednak tego, że dron trzyma idealnie pozycję w GPS, bo tutaj zauważyłem niestety, że po starcie i zawisie na ok. 4m wysokości przez dobre 3-4 minut FIMI zaczął delikatnie odpływać w jedną stronę o ok. 1-1.5m od pozycji, w której go pozostawiłem w zawisie. Czytałem wątki na forach, że FIMI X8 SE miał taką przypadłość i że aktualizacja częściowo ją wyeliminowała. Inna sprawa, że ilość widocznych satelitów wynosiła jedynie 14-15 mimo pięknej pogody. Dopiero wzniesienie się na te 50m dało mi już 18 satelitów, ale ciężko na tej wysokości oszacować czy w zawisie dron dalej nieznacznie zmienia swoją pozycję.

Druga sprawa: dron bardzo delikatnie reaguje na drążki, trzeba się przyzwyczaić do ich czułości lub ją zmienić. Widać to chociażby po moich filmach testowych (wyżej) gdzie długo trwa rozpędzenie go z miejsca. Do filmowania oczywiście to zdecydowanie zaleta, bo ujęcia są płynniejsze.

FIMI X8 nie jest przesadnie głośny, jako były użytkownik Mavica Pro stwierdzam, że głośność obu dronów jest porównywalna i niedokuczliwa. Na tych kilkudziesięciu metrach wciąż go słychać i to dobrze – czasem łatwiej się zorientować gdzie wisi, gdy na chwilę spuścimy z niego wzrok.

Dron podczas lotu miał problemy z odbiorem obrazu z kamery: trafiały się lagi i przycinki, a ikona zasięgu wideo cały czas świeciła się na żółto, mimo że wisiałem niemal pionowo nad sobą i odlatywałem jedynie na 30-50m w poziomie (dwie anteny były rozłożone jedna do góry i jedna poziomo). Nie lepiej było z zasięgiem RC choć tutaj nic nie było odczuwalne. W tym miejscu Krakowa testowałem już sporo różnych dronów i większość doznawała zakłóceń z racji wszechobecnych anten WiFi więc nie dziwi mnie to wcale. To jedynie wskazówka dla tych, którzy planują latać w ścisłym centrum większego miasta – trzeba mieć na względzie, że zakłocenia będą powodowały lagi na podglądzie i istnieje realna możliwość utraty zasięgu mimo niewielkich odległości drona od operatora.

Pierwsze spostrzeżenia, które mi się nasuwają po pierwszym locie:

• start (i lądowanie) musi odbywać się z/na płaskiej gładkiej powierzchni – niskie nóżki, na których opiera się FIMI X8 SE powodują, że cały dron z kamerą włącznie jest nisko osadzony, w Mavicu używałem gumowych przedłużek do nóg, nie wiem czy do tego drona już takie są w sprzedaży, ale przydałyby się;
• przy widocznych 12 satelitach aplikacja wciąż ostrzega, że jest ich za mało – lot można wykonać, ale z uwagą, bo dron może nie trzymać pozycji;
• do pierwszej kalibracji kompasu lepiej wybrać sobie teren zdala od aut i zabudowań;
• zakłócenia w mieście są dość silne i odczuwalne np. poprzez opóźnienia i przycinki w transmisji wideo – w przypadku DJI Mavic Pro nie były odczuwalne, w ogóle choć wskaźnik zasięgu też pokazywał jego zmniejszenie, tutaj jest realnie odczuwalne na podglądzie.

Generalnie odczycia po pierwszym locie bardzo pozytywne jeśli chodzi o samo prowadzenie drona i sterowanie. Co do pozyskanego materiału w postaci zdjęć i wideo – pozostawiam Wam do oceny (polecam pobieranie plików z katalogu Google Drive, które są nieprzetworzone).

Lot nr 2 – wyżej, dalej i na obrzeżach miasta

Drugi lot miał służyć przetestowaniu stabilności połączenia RC/wideo poza mocno zabudowanym terenem z całą masą sieci WiFi. Chciałem również (choć wszystko w ramach lotów w zasięgu wzroku) sprawdzić zasięg lotu oraz pozyskać nieco więcej materiału wideo tym razem w 4K.

Tym razem wzniosłem się maksymalnie na 120m i odleciałem od miejsca startu na 500m. Połączenie zarówno jeśli chodzi o podgląd jak i sterowanie było o wiele bardziej stabilne choć nie obeszło się bez zwolnienień czy chwilowych przycinek – im dalej odlatywałem tym było to bardzie widoczne. Myślę, że te 5km, które podaje producent to zasięg tylko teoretyczny. Mnie wystarczy 500m, a poza terenem zabudowanym jest to realne i bez problemowe. Filmy z odlotu i powrotu z tych 500m, w dodatku w 4K (reszta na auto) znajdziecie niżej:

Ten drugi lot przy okazji był sprawdzianem czasu przebywania w powietrzu jaki można uzyskać na jednej baterii. Do ok. 25% dron pozostawał w powietrzu 25 minut i przypuszczam, że jakby obniżyć mu granicę alarmu, przy którym ostrzega o niskim stanie pojemności i napięcia pakietu, to jeszcze by chwilę polatał. Pod tym względem deklasuje DJI Mavica Pro i daje się nacieszyć kilkoma minutami dłużej w powietrzu.

Drugie spostrzeżenie z tego lotu to ciągłe komunikaty o zbyt małej prędkości karty podczas zapisu w 4K. Dziwne z tego względu, że kartę kupiłem nową specjalnie do testów FIMI X8 SE i jest to Sandisk Extreme U3 V30 (do 100MB/s) – karta dedykowana do 4K, z którą nie było żadnych problemów w innych dronach. Ostatecznie okazało się, że cały materiał nagrywa się bez przycinek więc wszystko jest OK z wyjątkiem samych komunikatów…

Materiały wideo były nagrywane przy słońcu za chmurami tuż przed zachodem więc niestety światło nie było najlepsze. Można za to zobaczyć jak ten dron radzi sobie również w nieidealnych warunkach oświetleniowych. Moje spostrzeżenie: materiał w 4K odtwarzany nawet na YT w FHD 1080p wygląda tutaj lepiej niż filmowany w oryginalne w FHD 1080p, ale to nic odkrywczego – przeważnie rozdzielczość przeskalowana w dół prezentuje się lepiej niż nagrana oryginalnie o takich parametrach (w Mavicu Pro miałem podobne odczucia).

To jeszcze kilka zdjęć z tego wypadu:

 

EDIT: 10.06.2019r.

Po kilku dniach przerwy od latania powracam z nowymi informacjami. Poddałem Xiaomi FIMI X8 SE aktualizacji, która przebiegła pomyślnie i bez niespodzianek (cały proces polega na pobraniu aktualizacji na telefon i przesłaniu nowego firmware do aparatury i drona przy włączonym zasilanu obydwu urządzeń).

Zarazem tego wieczora – mimo pięknej słonecznej pogody – dość solidnie wiadło co możecie zobaczyć na poniższym filmie (przy okazji nagranym w F-LOG czyli płaski profil do późniejszego kolorowania, 4K/24fps). Fimi X8 SE nie zawiodło, nie dryfowało, nie rzucało go na wietrze, choć przy odlocie pod wiatr i konieczności wychylenia dość mocno drążków (żeby dron mógł stale lecieć pod wiatr) otrzymałem na moment komunikat „Drone overloaded, fly with coution”.

Przy okazji podrzucam 3 kolejne przykładowe zdjęcia JPG (full AUTO) w nieco lepszych warunkach oświetleniowych niż ostatnio. Przypominam zarazem, że wszystkie zdjęcia, które umieszczam w tej recenzji znajdziecie w oryginalnych plikach (bez kompresji, oryginalny rozmiar, zarówno JPG jak i DNG) w ugodstępnionym katalogu: https://drive.google.com/open?id=1maIERixSnT28uBGh3HSOCNU_wsONcwOC.

Moim zdaniem zdjęcia wcale nie odbiegają jakościowo od tego, co widziałem w swoim Mavicu Pro. Są głosy wśród użytkowników, że kolorystyka zdjęć wpada za bardzo w kolor niebieski. Prawdę mówiąc nie widzę tego efektu, być może aktualizacja go rozwiązała. Tak czy inaczej sprawny fotograf wyciągnie z tej maszyny zdecydowanie więcej zarówno poprzez zmianę ustawień z AUTO na manualne oraz przez obróbkę DNG.

Pobawiłem się również chwilę innymi trybami lotu, a wybór jest całkiem pokaźny:

• Waypoint
• Dronie
• Smart Track
• Tap-fly
• Orbit
• Spiral
• Cinematic Mode
• Tripod
• Course Lock
• Fixed-wing
• SAR

Najbardziej zainteresował mnie tryb SAR, bo o ile pozostałe tryby można spotkać już w większości dronów (DJI i innych), tak tryb SAR jest pewną nowinką. Nie wprowadza on jednak jakichś wielkich rewolucji. Zaletą jest, że w tym trybie mamy do dyspozycji cyfrowy zoom kamery x3 (utrata jakości zdjęcia jest oczywista, ale pozwala przyjrzeć się nieco lepiej obiektom podczas przeszukiwania terenu) oraz automatyczne oznaczanie lokalizacji poprzez wyświetlane współrzędne geograficzne obserwowanego miejsca (i przy okazji daty i czasu obserwacji). Prawa rolka pod palcem wskazującym zamienia się wtedy w rolkę „zoomującą” zamiast zmiany ekspozycji.

Co do pozostałych trybów – nie mam zastrzeżeń choć w jednym locie przetestowałem każdy zaledwie po minucie. Jeśli chodzi o Smart Track czyli śledzenie obiektu – działa dokładnie jak w aplikacji DJI Go4 – zaznacza się obiekt na ekranie w czworokącie i tyle – dron podąża za obiektem obracając się i lecąc za nim.

W innych trybach np. Orbitowania albo Spirali należy najpierw wskazać dronowi środek, wokół którego ma się przemieszczać a następnie promień i prędkość.

Filmy z lotów w poszczególnych trybach pojawią się wkrótce (muszę znaleźć więcej pustego miejsca do testów).

Podsumowanie

Moim zdaniem Xiaomi FIMI X8 SE to świetny dron i jeśli rozpatrywać go w kategoriach: jakość/możliwości/cena to raczej nie ma żadnej konkurencji. Co do jakości zdjęć i filmów – matryca, przysłona czy FOV są dokładnie te same co w Mavicu Pro (f2.2, FOV 78.8°, sensor 1/2.3″ CMOS, piksele 12M) i na moje oko zdjęcia czy filmy, szczególnie w 4K niczym nie ustępują tym z Mavica Pro. Kążdy może jednak osobiście ocenić różnice porównując surowe pliki, stąd zamieściłem je w ogólnodostępym katalogu (zdjęcia surowych plików z Mavica Pro/Air znajdziecie bez problemu w sieci dla porównania).

Czy wolałbym dopłacić 1000zł i wziąć DJI Mavic Air? Zdecydowanie nie! Straciłbym wtedy na czasie lotu i to jakieś 10 minut (!) na jednej baterii, straciłbym na stabilności lotu (Xiaomi X8 SE jest cięższy i stabilniejszy na silnym wietrze) i zapewne na zasięgu (albo bym musiał kombinować w Mavicu Air z przełączaniem z CE na FCC, czyli z przekłamywaniem lokalizacji drona, czego do 500m nie muszę robić w Xiaomi FIMI X8 SE).

Czy wolałbym dorzucić 200-300zł i kupić DJI Spark? W żadnym wypadku! Straciłbym wszystko co wyżej wymieniłem plus dodatkowo: gimbal, który jest 3-osiowy w FIMI X8, a dwuosiowy w Sparku, możliwość robienia DNG (w Sparku tylko kompresowany JPG), zasięg, który w Sparku jest jeszcze mniejszy niż w Mavicu Air (znów trzeba kombinowa z CE/FCC). Pomijam tutaj wiele dodatkowych ustawień aplikacji i trybów lotu.

Podsumowując: kupno DJI Spark czy DJI Mavic Air można rozważać tylko w sytuacji, gdy ktoś nie ma i nie chce mieć uprawnień UAVO. Z racji swojej wagi Xiaomi FIMI X8 wymaga świadectwa kwalifikacji UAVO, żeby latać w mieście, w pobliżu ludzi i zabudowań.

Pozostałe zalety, które doceniłem w Xiaomi FIMI X8 SE jako jego nowy użytkownik to:

• czas lotu, który sięga 25 minut i ciężko znaleźć porównywalnego drona z podobnym czasem;
• wygodna aparatura sterująca;
• prosto wyglądająca, ale solidna obudowa, bez udziwinień, mimo wszystko jakościowo jest jak najbardziej OK;

żeby nie było jednak tak „różowo” to teraz kilka rzeczy, które trochę doskwierają:

• przycięcia na podglądzie – są widoczne niezależnie od odległości lotu – są i na 10m od operatora i na 500m od operatora, może to kwestia usprawnienia software;
• czasem kamera nie nadąża z poziomowaniem horyzontu w trakcie obrotu względem osi pionowej YAW (obrót lewo prawo);
• brak możliwości zamontowania większego tabletu;
• brak przednich czujników odległości (zapewne podytkowane kwestiami oszczędności, stąd cena znacznie niższa);
• większym problem z dostępnością części zamiennych oraz serwisu (w razie problemów);

Mimo wszystko uważam, że w cenie ok. 1700zł Xiaomi FIMI X8 SE jest bezkonkurencyjny rozpatrując go w kategorii: jakość/cena/możliwości. Zastanawiałbym się jednak nad zakupem w przypadku gdybym miał za niego zapłacić 2500zł, a takie ceny widziałem w sklepach w Polsce (marża + podatki robią swoje)…