Porady

Zanim kupisz dziecku drona na komunię…

AKTUALIZACJA: 2025

Maj to miesiąc pierwszych komunii w kościele katolickim, a zatem okres żniw dla handlarzy rzeczami wszelakimi, które można dać dziecku na prezent. Za moich czasów (lat 80-90. ubiegłego wieku) były to przeważnie zegarki, rowery, komputery, nieco później quady, laptopy, konsole do gier, tablety itd. aż dożyliśmy czasów, gdy 8/9-latek dostaje na komunię swojego (najczęściej) pierwszego drona. Czy dron to dobry pomysł na prezent na komunię? Czy 8/9-latek może go w ogóle legalnie używać? Tego dowiecie się z poniższej treści artykułu.

Dron na komunię – czy to dobry pomysł na prezent?

Dron kupiony na komunię nie może być za tani, więc nie będzie to raczej mała lekka zabawka do 100 zł (nie wykluczam całkiem tej opcji, ale omówmy się – w 2025 roku komunijne prezenty są zwykle dużo droższe). Zapewne do wielu dzieciaków trafi coś na kształt DJI Neo/Flip/Mini, które są obecnie niezwykle popularne wśród wielu dorosłych użytkowników, a z racji swoich rozmiarów i stosunkowo niewielkiej ceny (przedział 1000 – 2000 zł) są w zasięgu budżetu na komunijny prezent.

W rankingu „niebezpiecznych prezentów” dronów nie można przyrównać do popularnych kiedyś quadów, na których można było sobie faktycznie wyrządzić krzywdę. Warto jednak pamiętać, że dron – prócz pewnego niebezpieczeństwa, które stwarza dla samego użytkownika i ewentualnie osób w jego otoczeniu – po oderwaniu się od ziemi, zaczyna stwarzać też pewne zagrożenie dla innych użytkowników przestrzeni powietrznej, ale też np. pojazdów na drodze, gdyby „postanowił” na nią spaść w trakcie lotu. Nie mniej należy się pogodzić z tym, że moda na drony na komunię jest i chyba aż tak szybko nie minie. Dron to po prostu fajny gadżet, który pozwala obejrzeć świat z góry – z perspektywy, z której zwykle nie mamy okazji zerkać na nasze otoczenie.

Niniejszy artykuł skierowany jest przede wszystkim do wszystkich dorosłych, którzy jak co roku w maju, stają się darczyńcami dronów dla dzieci z okazji komunii. Dobrze, gdyby ów dorośli zapoznali się z niniejszą treścią i czuli się w pewien sposób odpowiedzialni za ten zakup.

Krótki apel do rodziców, chrzestnych, dobrych wujków w 5 punktach

Zapewne wielu z was skusi się na kupno drona dziecku na komunię. Musicie zatem wiedzieć kilka rzeczy. Przeczytajcie je, a potem sami sobie odpowiedzcie na pytanie: „czy warto?” bowiem odpowiedzialność za dalsze użytkowanie drona leży częściowo po waszej stronie.

1. Dron najczęściej ma postać wielowirnikowca zdalnie sterowanego radiem/kontrolerem/aparaturą RC. Fakt jest faktem: taki dron może wyrządzić krzywdę dzieciom sterującym dronem i osobom w ich otoczeniu. Pewnym wyjątkiem są naprawdę niewielkie zabawki ważące kilkanaście do kilkudziesięciu gram i mieszczące się w rękach (najlepiej jakby dodatkowo były zabawką w rozumieniu prawa, czyli były dopuszczone do sprzedaży poniżej 14 roku życia, o czym producent powinien poinformować na opakowaniu). Sęk w tym, że te kosztują 50-100zł i zapewne, nie będą dawane jako prezenty. Nieco większe konstrukcje są wyposażone w całkiem ostre śmigieł i szybkoobrotowe silniki, przez co mogą doprowadzić do tragedii. Im większy sprzęt, tym oczywiście zagrożenie dla dziecka i osób towarzyszących rośnie. Nie ma co jednak panikować. W ostatnim roku (2024) na rynku pojawiają się takie konstrukcje, jak DJI Neo czy DJI Flip, w których śmigła (najgroźniejszy element powodujący większość ran) są osłonięte specjalnymi osłonami, które uniemożliwiają włożenie w nie palców…

DJI Flip
DJI Flip
DJI Neo
DJI Neo

2. Jeśli szarpniecie się na droższy sprzęt, to nie znaczy z automatu, że wraz z jego ceną wzrośnie bezpieczeństwo lotu. Wielu dorosłych ma problemy z opanowaniem dronów i to nawet tych, które są w pełni stabilizowane, utrzymują wysokość lotu i pozycję nawet jeśli nie dotykamy drążków sterowania. Kontrolowanie drona wymaga pewnych manualnych umiejętności, orientacji w przestrzeni i przewidywania toru lotu, by nie skończyć na najbliższym drzewie. Faktem jest, że dzieci wychowywane w otoczeniu wszelakiej elektroniki (smartfonów, konsoli, komputerów) i dodatkowo grające w trójwymiarowe gry, znacznie szybciej „łapią” zasady poruszania się takimi obiektami jak drony, niż my – dorośli. Nie mniej: 8-9-latkom zawsze powinien towarzyszyć starszy kompan w trakcie wykonywania takich lotów. Z jednej strony to kwestia zapobiegania rozbicia drona lub stworzenia zagrożenia dla osób postronnych. Z drugiej zaś, przemawiają za tym wprost kwestie prawne (o tym później).

3. Dron może zawsze spaść, nawet nie winy samego użytkownika. W myśl zasady: „wszystko, co lata, może kiedyś spaść” w przypadku dronów sprawdza się znacznie częściej niż w przypadku zwykłych samolotów, które podlegają znacznie bardziej restrykcyjnym przepisom już na etapie ich projektowania, a potem produkcji i eksploatacji. W dronach zawieść może w zasadzie wszystko: elektronika (odbiornik, kontroler lotu, GPS, czujniki odległości), układ napędowy (silniki) lub części mechaniczne (sama konstrukcja, śmigła). Dodatkowo wpływ na elektronikę mają warunki atmosferyczne (opady, zachmurzenie, wilgotność), a nawet wybuchy na Słońcu (Kp-index), które skutecznie zakłócają działanie niektórych modułów elektronicznych (kompas, GPS). Z roku na rok konstrukcje dronów są co raz to doskonalsze i odciążają ich użytkowników poprzez stabilizacje na różne sposoby we wszystkich osiach i płaszczyznach oraz poprzez wszelakie czujniki. Wciąż warto pamiętać, że to latający sprzęt elektroniczny służący do zabawy/hobby/pracy, a nie certyfikowany sprzęt wojskowy odporny na warunki pogodowe i zakłócenia fal radiowych. Nota bene tym drugim też zdarzają się ucieczki i upadki…

4. Za przebieg lotu odpowiada użytkownik/pilot drona – w przypadku dzieci, odpowiedzialność jest przenoszona na ich prawnych opiekunów, najczęściej rodziców. Zatem za wszystkie szkody (w mieniu i zdrowiu osób trzecich) odpowiadają opiekunowie, podobnie jak za naruszenie prawa lotniczego i cywilnego.

5. Skoro jesteśmy już przy prawie lotniczym – warto wiedzieć, że zgodnie z prawem unijnym, a także zmianą w Ustawie Prawo lotnicze, która zaszła w dniu 27.02.2025 r. dzieci powyżej 14 roku życia mogą już uzyskiwać uprawnienia pilotów dronów. Nie oznacza to zarazem, że dzieci poniżej 14 roku nie mogą nimi latać. Z racji tego, że same nie mogą zdobyć uprawnień, musi to zrobić opiekun – osoba, która ma odpowiedni wiek by zdobyć uprawnienia i będzie potem nadzorowała lot dziecka poniżej 14 roku życia. Podsumowując: dziecko w wieku komunijnym również może cieszyć się lataniem większością dronów, ale osobą odpowiedzialną za przebieg lotu, która dodatkowo powinna się zarejestrować w systemie rejestracji i przejść szkolenie, jest wtedy opiekun takiego dziecka na czas wykonywania lotu (można tego dokonać poprzez rejestrację na stronie drony.gov.pl i przejście podstawowego szkolenia A1/A3). Jest jeden wyjątek od tej reguły: minimalny wiek pilota drona (czyli w Polsce jest to 14 lat) nie obowiązuje, jeśli dziecko lata dronem – zabawką. Jakie drony zaliczamy do zabawek? Zgodnie z dyrektywą unijną 2009/48/WE są to produkty dopuszczone do sprzedaży osobom poniżej 14 roku życia, a dodatkowo: ma nadaną klasę C0, waży poniżej 250g i zawiera kilka dodatkowych ograniczeń, które wyliczył Urząd Lotnictwa Cywilnego na podstronie poświęconej dronom – zabawkom. Tutaj zalecam dużą ostrożność podczas wyboru dronów-zabawek: większość popularnych modeli takich, jak wspomniane DJI Neo, Flip czy seria dronów DJI Mini – nie są zabawkami w rozumieniu prawa. Są małe, lekkie (<250 g) i mogą posiadać klasę C0, co z automatu nie czyni ich jednak zabawkami w myśli unijnych dyrektyw. Na opakowaniu takiego drona musi być wyraźna informacja, że nadaje się do użytkowania przez dzieci poniżej 14 roku życia. W praktyce takie drony – zabawki są faktycznie zabawkami za kilkadziesiąt maksymalnie do 300-400 zł i nijak nie można ich jakościowo porównać do wspomnianych modeli markowych dronów DJI.

Zatem kupując dziecku drona – zabawkę można oddać ją w całości do użytku dziecku. Nadzór dorosłego (z uprawnieniami pilota drona) nie jest wtedy wymogiem, ale łatwo też wpaść tutaj w pułapkę założenia, że „dronem zabawką wszystko można robić”. Prawo lotnicze (poprzez zmienioną ustawę Prawo lotnicze) wprowadziło np. wymóg zgłaszania każdego zamiaru lotu drona do Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej przez system teleinformatyczny wskazany do tego celu (aplikacja na smartfony: DroneTower, ewentualnie systemy KSID/PansaUTM do zgłaszania bardziej skomplikowanych operacji z wyprzedzeniem). Z tego wymogu zabawki nie zostały zwolnione, a więc wychodzi na to, że dziecko latające dronem zabawką w przestrzeni powietrznej (poza pomieszczeniem) również powinno każdy swój lot zgłaszać…

Podsumowując: każdy użytkownik drona latającego na otwartej przestrzeni (nawet dziecko) staje się użytkownikiem przestrzeni powietrznej i musi przestrzegać pewnych zasad prawa lotniczego. Jak wytłumaczycie 9-latkowi, że ma przestrzegać prawa lotniczego? Nie mam pojęcia, ale złamanie zapisów tego prawa będzie odczuwalne przede wszystkim przez opiekunów (będzie przede wszystkim kosztowne z racji obowiązujących finansowych kar administracyjnych).

Dron na komunię? Tak! Pamiętaj jednak…

Nie będę wydłużał tej listy, choć jeszcze kilka ważnych aspektów latania dronami można by tu poruszyć. Nie zamierzam nikogo zniechęcać do zakupu dronów na komunię, bo wierzę, że każdy dorosły, który przeczyta powyższe argumenty jest w stanie sam podjąć mądrą decyzję. Co mogę jednak doradzić dorosłym, którzy decydują się na zakup, to poniższe krótkie rady:

  • wybierzcie drona o wadze < 250 g, z klasą C0, nawet jeśli to nie będzie zabawka w rozumieniu unijnej dyrektywy zabawkowej – takie drony są najbezpieczniejsze dla ich użytkowników, szczególnie DJI Neo (waży zaledwie 135 g) lub DJI Flip (250g), które dodatkowo mają osłonięte śmigła;
  • po obdarowaniu dronem dziecka, sami zapoznajcie się z jego instrukcją oraz spróbujcie wspólnie wykonać pierwsze loty samodzielnie nim sterując, zobaczcie jak wam – dorosłym – to wychodzi i oceńcie, czy dziecko jest w stanie nim bezpiecznie kierować (czy trzeba je jednak przyuczyć, by nie rozbiło sprzętu lub wyrządziło jakąś szkodę);
  • nigdy nie zostawiajcie dziecka sam na sam z „prezentem” – niech zawsze będzie przy nim dorosły, który będzie kontrolował sytuacje na tyle, na ile to możliwe (zgodnie z prawem: ten dorosły powinien mieć minimum 14 lat i być zarejestrowanym pilotem drona – rejestracja jest prosta i szybka: służy do tego system rejestracji Urzędu Lotnictwa Cywilnego (KSID – Krajowy System Informacji Dronowej): https://drony.gov.pl/);
  • ponieważ opiekun dziecka poniżej 14 roku życia użytkującego drona ponosi odpowiedzialność cywilną i karną za czyny swoich podopiecznych – na waszych barkach spoczywa obowiązek zapoznania się z wszystkimi aspektami prawa lotniczego i zasadami bezpiecznego latania – jednym z takich obowiązków jest rejestracja użytkownika w systemie KSID (powyżej link) oraz obowiązkowe oznaczenie drona numerem operatora. Za brak wykonania pierwszej czynności użytkownikowi grozi kara finansowa 10000zł, a za brak oznaczenia: 300 zł – zgodnie z listą pieniężnych kar administracyjnych, które weszły w życie 27.02.2025 r. wraz z nowelizacją ustawy Prawo lotnicze.

Na koniec zachęcam również do zerknięcia na podstronę: Jak zacząć latać dronem? oraz Jaki dron wybrać na początek? – obydwie te strony powinny Państwu pomóc w podjęciu decyzji o zakupie drona.

Życzę wszystkim rodzicom, rodzicom chrzestnym oraz innym „darczyńcom” komunijnym podejmowania mądrych decyzji co do zakupu prezentów komunijnych! 😉


Jeśli treść powyższego artykułu była dla Ciebie przydatna lub ciekawa możesz postawić mi kawę, którą uwielbiam i motywuje do dalszego pisania ;)

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Poprzedni

Dostarczanie szczepionek przy pomocy dronów. UPS nawiązuje współpracę z Zipline i Gavi

Następny

ONAGOfly Smart Nano Drone - inteligenta alternatywa dla Lily

6 komentarzy

  1. 10 maja 2016 at 13:23 — Odpowiedz

    Moim zdaniem ludziom się w dupach po przewracalo z tymi prezentami na komunie. ” zjem wafla dostanę laptopa” – to usłyszałam od kuzyna który w sobotę będzie miał komunie. A co na mailu? Lista prezentów co chce – możliwie jak najszybciej odesłać deklaracje co kupię.
    Ja na swoją komunie dostałam od wszystkich kasę a od rodziców rower. Za kasę miałam wykupione 3 miesiące indywidualnych lekcji plywania. Chyba bardziej wartościowy prezent.

    • 10 maja 2016 at 13:29 — Odpowiedz

      Wow, nie wiedziałem, że to aż tak „poszło do przodu”. To u mnie w rodzinie parę lat temu jeszcze było w normie – wprawdzie dzieciak chciał dostać tablet, ale składało się na niego kilka osób, więc jeszcze rozsądnie. Sam dostałem BMXa + kasę, którą jeszcze przez 3 lata trzymałem (zbierałem) i rodzice kupili mi pierwszego PCta… Ale podejście „zjem wafla, dostanę laptopa” miażdży…

  2. 10 maja 2016 at 14:53 — Odpowiedz

    Heh, ja na komunię dostałem rower górski (bez szału, taki z marketu), jakieś niepotrzebne duperele i trochę kasy – nawet nie wiem ile, ale wiem, że po jakimś czasie ponieważ chodziłem do szkoły muzycznej rodzice postanowili to połączyć z kasą siostry i dołożyć (co najmniej drugie tyle) i kupić pianino Kawai. Do szkoły muzycznej chodziłem przez 6 lat (siostra 9), zawodowym muzykiem nie zostałem, ale pianino nadal w domu jest i od czasu do czasu coś dla relaksu sobie pogram 😉
    Natomiast drony większe niż marketowe zabawki rozmiarów 10×10 cm to urządzenia raczej liceum+, kiedy ma się już pewną wyobraźnię, umiejętności, odpowiedzialność i zakup drona wynika z prawdziwych zainteresowań niż jakiejś mody

  3. 31 lipca 2016 at 00:05 — Odpowiedz

    Hehehe, pamiętam swoje pierwsze helikopterki za stówkę z „oszozłoma” gdu byłem w wieku komunijnym. Teraz jestem w gimbazie i latam sobie Symą X3 bo Syma X5SC czeka na dostawę części z Chin po krecie gdy pilot powędrował w ręce ojca xD Bo z dronami to radzę sobie najlepiej z rodziny 😛

  4. 6 kwietnia 2017 at 13:44 — Odpowiedz

    Ja tam nie jestem przeciwnikiem dronów dla dzieci. W końcu umiejętność ich obsługi może im się przydać w dorosłym życiu, w przeciwieństwie do jakiś innych pierdół typu tablety, smartwache czy tym podobnych. Nawet tu jest spoko model na początek za niedużą kasę a dobry:
    http://allegro.pl/dron-jjrc-h31-wodoodporny-wawa-rtf-na-komunie-i6777867992.html

  5. 15 maja 2018 at 14:35 — Odpowiedz

    W niedziele mialo moje piate dziecko komunie na uroczystosc wydalismy trzy tysiace ponad a dziecko nie dostalo nawet zlotowki wyobrascie sobie jak dziecko bylo zawiedzione smieszne drony ktore sa w dodatku niebiezpieczne i smieszne tanie prezenty zal po prostu zal

Skomentuj artykuł

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *